To nie żart. Gdyby Eubulides z Miletu oglądał „Shreka Trzeciego”, spaliłby swoje pergaminy i zapisał się na kurs dialogu u… Pinokia. Bo w tym jednym, krótkim, przez wielu zupełnie niezauważonym dialogu, zawarta jest kwintesencja paradoksu kłamcy – i to w wersji popkulturowo przystępnej, logicznie miażdżącej i komicznie doskonałej.
Kim był Eubulides?
Filozof ze szkoły megarejskiej, słynny dialektyk, który według tradycji stworzył całą kolekcję logicznych sofizmatów. Najsłynniejszym z nich jest paradoks kłamcy, który brzmi:
Jeżeli ktoś mówi, że kłamie, to równocześnie kłamie i mówi prawdę; jeżeli bowiem istotnie jest kłamcą, wówczas i to jego stwierdzenie jest fałszywe, a więc nie kłamie, jeżeli zaś nie jest kłamcą, to jego stwierdzenie jest prawdziwe, ale wobec tego nie jest kłamcą.
W skrócie: człowiek próbujący powiedzieć prawdę o swoim kłamstwie wpada w pułapkę logicznego samozaprzeczenia. Głowa boli? Słusznie.
Ale oto na scenę wchodzi kukiełka. I robi z tej łamigłówki spaghetti.
Bo oto Pinokio – stworzony przez Collodiego, ale wykuty przez DreamWorks – przebija sofistów, relatywistów i wszystkich dialektyków jednym prostym (czy raczej: zawile zawiłym) wywodem. I niech ktoś jeszcze raz powie, że bajki są głupie. Oto scena, która – moim zdaniem – powinna być obowiązkowym materiałem na kursach filozofii języka, logiki i PR-u.
🔻Stenogram sceny z filmu “Shrek Trzeci”:
▪️👉🏻Książę z Bajki: (wskazując na Pinokia) Ty!
Pinokio: Ja?
▪️👉🏻Książę z Bajki: Ty nie umiesz kłamać, więc powiedz mi kukiełko, gdzie jest Shrek?!
Pinokio: Yyy… No, więc nie wiem, gdzie go nie ma.
▪️👉🏻Książę z Bajki: Próbujesz mi wmówić, że nie wiesz, gdzie jest Shrek?
Pinokio: Nie byłbym do końca szczery twierdząc, że nie mogę z całą mocą zaprzeczyć, że to twierdzenie jest – lub nie jest prawdziwe.
▪️👉🏻Książę z Bajki: A zatem wiesz, gdzie jest?
Pinokio: Yyy… Nie w każdym sensie! Powiedzmy, że mogę z umiarkowaną stanowczością zaprzeczyć twierdzeniu, że w taki, czy inny sposób, zatajam informacje o faktach bezsprzecznie wskazujących na miejsce, w którym jest, albo go nie ma. Chyba, że nie byłby tam, gdzie go nie ma! Bo gdybym twierdził, że nie ma go tam, gdzie jest, to nie mógłbym zaprzeczyć…
I tu pada intelektualny nokaut. Bo Pinokio nie tyle kłamie, co wykręca rzeczywistość na lewą stronę, zostawiając nas z pytaniem: czy prawda jeszcze w ogóle istnieje, jeśli tak łatwo ją zakamuflować słowami?
Morał? Gdy bajka staje się lekcją logiki, a kukiełka filozofem – warto się zatrzymać. Nie wszystko, co brzmi absurdalnie, jest pozbawione sensu. I nie każdy, kto drewniany, mówi mniej prawdziwie niż profesor.