Historia Graeme’a Reida to opowieść o przemianie – ale czy na pewno na lepsze? Kiedyś aktywista, dziś „ekspert”. Kiedyś walczył o sprawy, w które wierzył, dziś je narzuca. Przez lata stał w pierwszym szeregu tęczowej rewolucji, reprezentował środowiska LGBT, walczył o prawa mniejszości, przekonany, że zmienia świat na lepsze. Dziś? Dziś przyjeżdża do Polski, jak do skolonializowanego kraju, i mówi nam, jak mamy żyć.
Ekspert? Nie – aktywista z tezą. Przybył z misją, ale czy była to misja odkrywania prawdy? Nic na to nie wskazuje. Spotykał się wyłącznie z wybranymi środowiskami, ignorował kontekst, nie przeprowadził rzetelnej analizy. To nie był obiektywny raport – to był manifest ideologiczny, starannie przygotowany, by pasował do wcześniej ustalonej narracji.
Kim jest Graeme Reid? Nie jest przypadkowym badaczem. To były działacz Human Rights Watch, organizacji, która od lat forsuje globalną agendę LGBT. Nie był obserwatorem – był aktywistą. Teraz, jako przedstawiciel ONZ, formułuje wobec Polski zarzuty, jakby był sędzią i prokuratorem w jednym.
Ale gdzie są fakty?
❌ ONZ nie przeprowadziło rzetelnej analizy.
❌ Nie spotkało się z drugą stroną.
❌ Nie skonfrontowało danych.
❌ Nie sprawdziło rzeczywistości.
💡 A jaka jest prawda?
✅ Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów Europy.
Statystyki tego nie potwierdzają? Wręcz przeciwnie – Polska znajduje się w czołówce krajów o najniższym poziomie przemocy wobec mniejszości. Ale tego raport ONZ już nie dostrzega.
✅ Ograniczenie finansowania ideologicznych projektów gender i LGBT było decyzją demokratyczną.
Czyli? Większość Polaków po prostu nie chce, by ich pieniądze były przeznaczane na promowanie ideologii, z którą się nie zgadzają. W demokracji to powinna być rzecz oczywista.
✅ „Strefy wolne od LGBT” to fake news.
W rzeczywistości były to samorządowe deklaracje na rzecz ochrony tradycyjnej rodziny. Ale dla Reida i jego środowiska to niewygodna prawda – lepiej trzymać się opowieści o „polskim homofobicznym piekle”.
✅ Raport chwali obecny rząd.
Bo ten otworzył drzwi dla ideologicznych zmian w Polsce. I to jest sedno sprawy. To nie była autentyczna analiza – to była polityczna podkładka pod zmiany, które nowy rząd już rozpoczął.
Cel wizyty i wytyczne? Przebudowa społeczeństwa. To nie przypadek. To strategia. Zmienić definicję rodziny. Osłabić autorytet rodziców. Dać państwu większą władzę nad dziećmi. To już się dzieje w innych krajach – procedury umożliwiające tranzycję płciową dzieci bez zgody rodziców, sankcje wobec tych, którzy się temu sprzeciwiają, a nawet odbieranie dzieci rodzinom, które nie chcą podporządkować się „nowoczesnym standardom”.
A teraz pytanie do Ciebie: Czy wierzysz w tę jednostronną narrację? Czy dostrzegasz mechanizm manipulacji?
Zachęcam cię do wysłuchania podcastu, który powinien prowadzić Cię do refleksji zawartej w stwierdzeniu: „Jeśli nie zareagujemy teraz, obudzimy się w świecie, którego nie rozpoznamy”.