Zatrucie myślenia w globalnej wiosce

Nie od dziś w przestrzeń mediów została zdominowana treściami komercyjnymi wyposażonymi w tzw. „toksyczne ładunki”. Taki stan rzeczy prowadzi w konsekwencji do „zatrucia duchowego” nie tylko człowieka, ale całych społeczeństw. To „zatrucie myślenia” zawsze wprowadza nas w „fałszywą perspektywę” postrzegania rzeczywistości.

Świat mediów „manipuluje nami jak trzeba”. Dlatego w odpowiednio stworzonym klimacie, zadbano także o to, by w przestrzeń przekazu informacji aplikować treści poprawnie pod względem politycznym. Dlatego cały obszar mediosfery został zdominowany przez ekspertów, którzy poziom prasy, literatury, programów rozrywkowych i filmów, nasączyli „klimatem” rewolucji seksualnej. I tak, na skutek zżycia się z ekranem, zaczęto stworzono nowoczesnego, zmanipulowanego człowieka, który wychodzi z założenia, że: -„ignorancja to siła”.

Nie każdy jednak w takim „klimacie” zatrutego myślenia potrafi swobodnie oddychać. Człowiek intuicyjnie wyczuwa, że „ciężar kłamstwa mierzy się naturą prawdy”. W związku z tym chce służyć prawdzie w zmanipulowanym świecie. Świecie, który który systematycznie „podtruwa myślenie”. Człowiek wie, że nigdy nie zadowoli go egzystencja w „fałszywej perspektywie”. Jest przekonany, że kiedy tylko zbliży się do prawdy, to zaczynie rozumieć jej wartość, siłę i moc.

Dotykając prawdy przekonujemy się o tym, że jedynie ona jest w stanie wyzwolić nas od wszelkich form fałszu i obłudy. Dlatego uważam, że w obecnym czasie, każdy, nawet najbardziej bezkrytyczny odbiorca szeroko rozumianego świata mediów, potrzebuje w swym życiu prawdy.

Warto przypomnieć, że w wydanej w 1951 roku publikacji „Mechaniczna narzeczona” Marshall McLuhan zwracał uwagę na to, że niezwykłe przyspieszenie techniczne wpływa na emocjonalną strukturę człowieka i społeczeństwa. taki stan rzeczy wywołuje stres, którego przyczyn upatrywać należy w nadmiarze bodźców, których nie można przyswoić, zintegrować z psychiką. Współczesny człowiek jest przekształcany w bezimienną masę, od której wymaga się jedynie biernej konsumpcji dostarczanych towarów. W tym kontekście musi wybrzmieć nam dramatyczne pytanie McLuhana: Czy w nowej rzeczywistości technologicznej można ocalić resztki indywidualności i osobowości, skoro wszystkie procesy prowadzą do osłabiania elementów jednostkowych i zastąpienia ich seryjnymi produktami?”