W kwietniu 2024 roku Muzeum Niepodległości otrzymało od Stowarzyszenia Wydawców Katolickich wyróżnienie Feniks w kategorii „Nauki kościelne” za publikację „Populus Tuus – hereditas Tua. Lud Twój – dziedzictwem Twoim”. Publikacja została wydana przez Muzeum Niepodległości i Ludową Spółdzielnię Wydawniczą pod redakcją Dyrektora Muzeum Niepodległości dr. Tadeusza Skoczka i ks. dr. Jerzego Zająca.
“Populus Tuus – hereditas Tua. Lud Twój – dziedzictwem Twoim” jest publikacją dedykowaną księdzu biskupowi Antoniemu Pacyfikowi Dydyczowi. Wydaniu tej książki towarzyszyła konferencja naukowa „Kościele, co mówisz sam o sobie”, zorganizowanej przez Muzeum Niepodległości. Na zaproszenie organizatorów miałem zaszczyt uczestniczyć w niniejszej konferencji i wygłosić wykład. Cieszę się, że mój artykuł ubogacił „Populus Tuus – hereditas Tua. Lud Twój – dziedzictwem Twoim”.
Nade wszystko dziękuję, że w taki sposób mogłem wyrazić wdzięczność człowiekowi, który swoje życie poświęcił trzem miłościom: Bogu, Ojczyźnie i Kościołowi. Myślę, że i Państwa zainteresuje tekst dedykowany księdzu biskupowi Antoniemu Pacyfikowi Dydyczowi.
Wśród urzędów Chrystusa, bytuje także funkcja królewska. Zostaje ona przewidziana oraz zapowiedziana poprzez tradycję mesjańską, która żywo egzystuje w Starym Testamencie. To dzięki funkcji królewskiej założony przez Chrystusa Kościół, partycypuje w jego urzędzie królewskim. Jeśli świeccy stanowią część Kościoła, co więcej są kościołem, jak wyraził to Pius XII w przemówieniu, to znaczy, że są oni jednocześnie złączeni z najwyższym Pasterzem Kościoła w jego funkcji królewskiej. W obecnych koncepcjach teologicznych daje się zauważyć, że wspomniane zjednoczenie z Chrystusem Królem, a dokładniej rzecz ujmując, niniejszą partycypację laikatu w funkcji królewskiej Zbawiciela, próbuje się umiejscowić na obszarze kościelnej władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Jednocześnie czyni się naciski, żeby powiązać zjawisko partycypacji z ideą Królestwa Bożego.
W niniejszej kwestii niezwykle istotne wydaje się udzielenie odpowiedzi na pytanie : Czy ludziom świeckim przysługuje udział w kościelnej władzy rządzenia? Współczesne koncepcje teologiczne wychodzą z założenia, że świadomość wiernych po Vaticanum II, zaczęła zmierzać w dwóch kierunkach. Pierwszy z nich eksponował postawę, z której wynika, że laikat jest podmiotem, który nie odczuwa konieczności zabierania głosu w sprawach uczestnictwie sprawowania władzy w Kościele. Przedstawiciele niniejszej koncepcji żywią przekonanie, że o wszystkich sprawach Kościoła w tej materii decydować powinno duchowieństwo. Wierni reprezentujący niniejszy pogląd wydają się być zadowoleni z tego, że Kościół jest zarządzany przez hierarchię. Według drugiej koncepcji, laikat rości sobie prawo do partycypowania w kwestiach zarządzania Kościołem i wpływania na wiele istotnych spraw oraz decyzji. Przedstawiciele tego nurtu są zazwyczaj niezadowoleni z obecnego stanu rzeczy. Krytykując zarządzanie Kościołem żądają przeprowadzenia jego reformy zwłaszcza w kwestiach moralnych i dyscyplinarnych. Grupa ta odwołuje się do liberalnego nauczania biskupów i teologów, zwłaszcza niemieckojęzycznych.
Postawę pierwszą, określa się zazwyczaj mianem statycznej. Jest ona nacechowana zadowoleniem z rządów autorytatywnych, niektórzy określają taki stan rzeczy klerykalizacją, co nie jest do końca, ze względu na ustanowienie Kościoła rzeczą właściwą. Niniejsze stanowisko reprezentują osoby, które nie domagają się demokratyzacji struktur eklezjalnych, na wzór wspólnot wyrosłych z ruchów reformacyjnych. Ich świadomość teologiczna sięga głębiej niż nauczanie ostatniego soboru. Wierni reprezentujący niniejszą postawę pielęgnują nadal zakorzenioną w swej mentalności świadomość eklezjalną w oparciu o nauczanie przed Soborem Watykańskim II. Koncepcja druga wydaje się być zorientowana na młodych katolików, którzy w myśl „wybierzmy przyszłość”, jest mało zorientowana w magisterium Kościoła i traktuje je wybiórczo. Dla większości z tych osób działalność Kościoła i laikatu rozpoczęła się wraz z II Soborem Watykańskim. Nawet pierwsze pozorne spojrzenie niniejszą dywergencję wymusza na nas zadania pytania o to: Która z tych postaw jest słuszna?
Kościół, jak zauważył to już dawno temu Yves Congar, nie jest instytucją wywodzącą się z ustanowienia ludzkiego. Cała idea Kościoła wywodzi się wprost od Chrystusa. To nie kto inny, ale właśnie Chrystus, nadaje swej wspólnocie widzialną strukturę, która wyraża się w tekście biblijnym: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem (Mt 28, 18-20). Zauważmy, że to wspólnota bezpośrednich świadków Chrystusa bierze frontalny udział w Jego posłannictwie oraz partycypuje w sprawowaniu władzy, którą przekazał im Zbawiciel. To gronu Dwunastu, na czele którego stoi Piotr, nadana została forma kolegialna.
Faktem jest sprawowanie władzy w gronie kolegialnym przez osobę Piotra. Mówi nam o tym Tradycja i Pismo Święte. Wypowiedź z szesnastego rozdziału Ewangelii Mateusza zawiera dobitne stwierdzenie: Tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (Mt 16,19). Jedynie Szymona Piotra uczynił Chrystus filarem, fundamentem, opoką Kościoła. Tak zwany dar związywania i rozwiązywania, został dany i zadany jedynie Piotrowi. Dar ten został również udzielony kolegium apostolskiemu, które pozostaje w ścisłej łączności z Piotrem. Biskup Rzymu z racji swego urzędu posiada najwyższą i powszechną władzę w Kościele, która jak podkreśla „Lumen gentium”, jest wykonywana w sposób nieskrępowany.
W kontekście przytoczonych wyżej tekstów biblijnych, warto odnieść się do trzynastego rozdziału Listu do Hebrajczyków. Wielu teologów w sposób bezpośredni odnosi ten fragment do laikatu. Autor Listu pisze: Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne (Hbr 13,17). Sobór Watykański II przy okazji omawiania zasady uczestnictwa wiernych świeckich w królewskiej władzy Chrystusa idzie w swym przekazie w tym samym kierunku. Wytyczna w tej materii brzmią aż nadto wyraźnie. Wierni świeccy, tak jak wszyscy wierni Chrystusa, winni z chrześcijańskim posłuszeństwem stosować się ochoczo do tego, co postanawiają święci pasterze, reprezentujący Chrystusa, jako nauczyciele, i kierownicy w Kościele.
Miejmy świadomość, że taka postawa z pewnością nie jest łatwa do zastosowania na płaszczyźnie prakseologicznej. Jednak, kiedy towarzyszy nam świadomość, że żywym uosobieniem postawy posłuszeństwa, jest sam Chrystus, okoliczność nabiera zupełnie innych barw. Zbawiciel stał się posłusznym aż do śmierci. Dlatego zostaje wywyższony przez Ojca i wchodzi do chwały swego Królestwa. Zauważmy, że posłuszeństwo wobec władzy nie może być ślepe. „Konstytucja dogmatyczna o Kościele” nakłada na pasterzy Kościoła obowiązek uznawania i wspierania godności świeckich. Mają oni przy jednoczesnym budzeniu świadomości laikatu budzić w jego sumieniu branie odpowiedzialności za Kościół. Przypomnijmy jeszcze, że Sobór Watykański II mówi wyraźnie hierarchom, że mają odważnie korzystać z porad osób świeckich. Jak widać duchowieństwo zostało zmotywowane przez postanowienia soborowe do powierzania laikom zadań realizowanych w Kościele.
Jednak istotną rolę w powierzaniu zadań apostolskich świeckim odgrywa pozostawienie jakiejś formy wolnego obszaru, wolnej przestrzeni dla własnej inicjatywy apostolskiej.
Dokumenty ostatniego soboru odnoszą się do kwestii praw i obowiązków wiernych świeckich względem Kościoła. „Lumen gentium” wspomina chociażby o prawie świeckich do dóbr duchowych Kościoła. „Apostolicam actuositatem” mówi z kolei o prawie i obowiązku wiernych do apostolstwa oraz możliwości zakładania katolickich stowarzyszeń. Vaticanum Secundum, nigdzie nie odnosi się do kwestii dotyczących prerogatyw ludzi świeckich w kontekście sprawowania przez nich władzy w Kościele. Tradycja i Pismo Święte mówią nam jednogłośnie: Kościół nie jest demokratyczny. Opinię tą w pełni podzielał ekspert soborowy Yves Congar. W książce „Prawdziwa i fałszywa reforma w Kościele” mówi wprost, że Kościół jest instytucją pochodzącą od Boga, konglomeratem zasad, które ustanowił Chrystus, ażeby stworzyć dla ludzkości swe ciało. W tej perspektywie widzimy wyraźnie, że konstytutywne elementy Kościoła, nie są absolutnie zależne od woli ludzkiej, lecz zależą od woli Boga.
Teologicznie rzecz ujmując mamy do czynienia z boskim ustanowieniem władzy oraz ustroju w Kościele. To hierarchia kościelna ma prawo do wydawania stosownych rozporządzeń wiążących laikat w sumieniu. W tym kontekście, pasterze mają prawo żądać od wiernych podporządkowania się ich decyzjom. Taka jest via iuris – droga prawa. W takich okolicznościach Kościół bytując w realnych dziejach świata przedstawia się ludzkości jako żywy i rozwijający się organizm. Taki Kościół chce mieć Chrystus. Ten organiczny, ewoluujący organizm kościelny, obok niezmiennych, ważnych po wszystkie czasy elementów, posiada i takie obszary, które z pewnością należy reformować. Niewykluczonym wydaje się, że postawa ta wynika z konieczności przystosowania żywego organizmu Kościoła do niejednolitych, zmiennych warunków zewnętrznych, kulturowych, etnicznych itp.. Zatem obok via iuris istnieje jeszcze via facti – droga czynów.
Kościół uwierzytelnia i podejmie zasady postępowania, które obowiązują w danej epoce. Promulgowany Bullą „Providentissima Mater Ecclesia”, Kodeks Prawa Kanonicznego Benedykta XV z 1917 roku przewidywał ewentualność powstawania nowych zwyczajów. Kanon 22, ten uściślał kryteria, w których norma przeobraża się wprost w prawo kościelne. Czyni to w oparciu o zasadę: consuetudo est optima legum interpres (zwyczaj jest najlepszym tłumaczem prawa). To z zasady: consuetudo est optima legum interpres, wynika fakt wpływania wiernych na ustawodawstwo kościelne. W ten sposób wierni świeccy posiadają wpływ na kształt treści prawa kościelnego. Publikacja „Der Laie in der Kirche” wspomina się o tym, że postulaty ze strony wiernych, którzy pielgrzymowali do Rzymu, przyczyniły się do ustanowienia przez Bonifacego VIII w roku 1300, odpustu Wielkiego Jubileuszu. Od tego momentu Odpust Jubileuszowy wpisuje się w rytm życia Kościoła. Rola ustawodawstwa kościelnego ograniczyła się tutaj jedynie do określenia kryteriów jego uzyskania.
Wpływ oddziaływania świeckich na legislację kościelną, uwidacznia się na sposób pośredni i bezpośredni. Pośredni sposób oddziaływania zawiera się już w samym fakcie powołania grupy świeckich audytorów, co miało miejsce chociażby podczas sesji na ostatnim soborze. Bezpośrednie oddziaływanie laików na legislację kościelną wyrażało się jednak w wykorzystywaniu ich opinii w sprawach świeckich. Katolicy świeccy, poprzez pracę
we wspomnianych gremiach soborowych pełnili poniekąd rolę doradców. Vaticanum II, wzbogacone tym doświadczeniem, zaleciło utworzenie Rad Duszpasterskich z udziałem wiernych świeckich. Rady te powstały na wszystkich szczeblach administracji kościelnej, a ich postanowienia znalazły zastosowania w życiu w Kościoła.
W kwestii uczestnictwa wiernych świeckich we władzy wykonawczej i sądowniczej, Yves Congar zwracał uwagę na to, że według dawnych zwyczajów kościelnych, głos wiernych świeckich, w kwestii administrowania majątków kościelnych, był bardzo znaczący. Z kolei wspólnotom katolickim zamieszkującym tereny Afryki Północnej w III i IV w. znany był urząd tzw. starszych świeckich (seniores laci). Do obowiązków seniores laci należało również zawiadywanie dobrami materialnymi wspólnoty. W piątym wieku administrowanie majątków przejęli duchowni. W Średniowieczu spotykamy się ze zjawiskiem posiadania tzw. kościołów prywatnych. Dotyczyło to przeważnie krajów germańskich, które uzurpowały sobie prawo do obsadzania i odwoływania proboszczów. Wierni świeccy angażowali się również w proceder obsadzania stolic biskupich. Jednak taka postawa spotykała się zawsze ze zrozumiałą krytyką ze strony hierarchii kościelnej. W konsekwencji doprowadziła do walki o słynne prawo do inwestytury. Ślady ingerencji ludzi świeckich w sprawy obsadzania stanowisk kościelnych dotrwały aż do Vaticanum Secundum.
Sobór Watykański II, w Dekrecie „Christus Dominus”, ostatecznie uchyla wszelkie przywileje, krępujące wolność Kościoła. W kwestii obsadzania stanowisk, mówi wprost: W działalności jednak duszpasterskiej zasadniczą rolę odgrywają kapłani diecezjalni, gdyż przez inkardynację lub przydzielenie do danego Kościoła poświęcili się całkowicie na jego usługi dla pieczy nad jedną cząstką trzody Pańskiej. Wobec tego tworzą jedno kapłańskie grono i jedną rodzinę, której ojcem jest biskup. Żeby mógł on bardziej odpowiednio i równomiernie rozdzielać wśród swoich kapłanów święte posługi, musi się cieszyć niezbędną wolnością w przydzielaniu urzędów lub beneficjów, toteż prawa czy przywileje, zacieśniające w jakikolwiek sposób tę wolność, zostają uchylone.
W latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku odżyła na nowo sprawa właściwych relacji, współpracy wiernych świeckich z kapłanami. Strukturalnie koncepcja ta oscylowała wokół kwestii związanych z ewangelizacją, rozpatrywaną z perspektywy wzajemnej współpracy świeckich i duchowieństwa. Ten aspekt opisywany był przeważnie z perspektywy właściwego rozumienia partycypacji w wymiarze: prorockim, kapłańskim oraz królewskim samego Chrystusa. W kontekście współpracy świeckich z hierarchią, na płaszczyźnie funkcji prorockiej, mówi się o przepowiadaniu Słowa Bożego. W kwestii wspólnego uczestnictwa w zakresie funkcji kapłańskiej podkreśla się jednak centralną rolę Eucharystii w życiu chrześcijanina.
W kwestii zagadnienia, które dotyczy podjęcia współpracy na płaszczyźnie funkcji królewskiej, myśl teologiczna skierowana jest w stronę uaktywnienia munus regale laików na obszarze podejmowanych decyzji w Kościele, które przynależą wyłącznie hierarchii. Argumentacja ta podkreśla, że w celu rozbudzenia współodpowiedzialności za Kościół wśród laikatu, konieczne jest ich uczestnictwo także w planowaniu duszpasterskim oraz
w pewnej mierze również w podejmowaniu decyzji. Należy tu zaraz dodać, że hierarchiczny ustrój Kościoła zastrzega podejmowanie niektórych decyzji dla władzy kościelnej.
Adhortacja apostolska „Christifideles laici”, podmówi wyraźnie, że cała misja Kościoła skupia się i rozwija w dziele ewangelizacji. Dzięki uczestnictwu w potrójnym urzędzie Chrystusa, wierni świeccy, czynnie uczestniczą w życiu i działalności Kościoła. Jednak swoją aktywnością apostolską laikat, wkracza w tym przypadku na obszar planowania duszpasterskiego. A przecież na tym terenie, w ramach tzw. kościelnej komunii, podejmuje się istotne decyzje. W jaki sposób w tym decydowaniu (sprawowaniu władzy) mają uczestniczyć wierni świeccy? W tej materii, niektórzy z teologów mówią o dwóch etapach – przygotowaniu oraz podejmowaniu decyzji. W przygotowaniu decyzji, o ile to możliwe, uczestniczą wszyscy zainteresowani członkowie danej wspólnoty kościelnej. Natomiast, gdy chodzi o podejmowanie decyzji, o ile jest ono zarezerwowane dla hierarchii, powinno być dokonywane przez tych, do których to prawnie należy.
Warto zaznaczyć, że na obszarze szeroko rozumianej teologii laikatu odnajdujemy tezy według których nauczanie katechizmowe pełni nie tylko pewną rolę przypominania klasycznej nauki Soboru Watykańskiego II, ale kładzie akcent na ukazanie niektórych kierunków działania na przyszłość. Uwzględnia się przy tym wskazania zawarte w posoborowych dokumentach Kościoła, a zwłaszcza w adhortacji Christifideles laici.
W kwestii właściwego rozumienia królewskiej władzy Chrystusa w życiu laika, należy wcielić w życie niniejszą zasadę: Świeccy podobnie jak wszyscy chrześcijanie, są zobowiązani do przezwyciężania w sobie panowania grzechu, aby móc uczestniczyć w wolności dzieci bożych. Życie sakramentalne, zwłaszcza żywe i świadome uczestnictwo w Eucharystii sprawia, że laikat staje się bardziej odpowiedzialny za Kościół i jego członków. W obcowaniu z Panem odnajduje wewnątrz siebie i w strukturach pokłady do realizacji zleconego mu przez Tradycję apostolstwa realizowanego w świecie. Dzięki temu laikat staje się bardziej odpowiedzialny nie tylko za Kościół, ale również świat. W ten sposób Chrystus nie tylko poprzez hierarchię, ale wiernych świeckich, których wyposażył w zmysł wiary i łaskę słowa sprawia, że moc Ewangelii jaśniała w życiu codziennym, rodzinnym i społecznym.
W kontekście głębszego zrozumienia uczestnictwa świeckich w munus regale, warto zestawić ze sobą dwa kluczowe fragmenty, z trzydziestego szóstego punktu „Lumen gentium”, a następnie zestawić je ze sobą tak, by stanowiły całość. Wówczas odkryjemy, że sobór nakazuje laikatowi nie tylko służyć Chrystusowi w bliźnich, ale przyprowadzać ich również do Chrystusa. Bóg również za pośrednictwem wiernych świeckich pragnie rozszerzać królestwo swoje. Co do kwestii przyprowadzania innych do Chrystusa, czyli rozszerzania Jego Królestwa, warto przypomnieć niezwykle ważne wydarzenie, które miało miejsce pod koniec listopada 2000 r. w Rzymie. Właśnie w tym czasie Papieska Rada ds. Świeckich, zorganizowała IV Światowy Kongres Laikatu Katolickiego. W tekście końcowym niniejszego wydarzenia odnajdujemy niezwykle istotne sformułowanie: Świadomi naszej misji królewskiej, kapłańskiej i prorockiej, głęboko związanej z chrztem, zdecydowanie potwierdzamy naszą chrześcijańską tożsamość i odnawiamy wolę realizacji naszego powołania i misji wiernych świeckich w Kościele i świecie. Laikat w obecnej dobie ma nie tylko angażować się w misję budowy bardziej humanitarnego społeczeństwa, konfrontując się w tej materii z chrześcijanami innych denominacji, czy też wyznawcami innych religii. Wierni w tej konfrontacji muszą pielęgnować w sobie ducha tożsamości katolickiej i nie zatracać jej w jakikolwiek spsób. Pielęgnacja osobistych, partnerskich kontaktów, które znaczą wiele więcej niż słowa, nie mogą pełnić nadrzędnej względem depozytu wiary, katolickiej tożsamości, czy też prawdy.
Podsumowując przedstawione tutaj stanowisko, nadmienić należy, że idea uczestnictwa wiernych, w funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej, wiąże się ściśle z soborową koncepcją Ludu Bożego. Z kolei sama idea współuczestnictwa wiernych w potrójnej misji Chrystusa, powinna zawsze być odczytywana z perspektywy zawartej w Piśmie Świętym oraz niezmiennej Tradycji Kościoła. Zapowiedź powszechnego kapłaństwa wiernych opisana w tekstach Starego i Nowego Testamentu, nie może nas prowadzić do błędnych konkluzji, które promował Luter w celu zastąpienia kapłaństwa ministerialnego kapłaństwem powszechnym. W Kościele, funkcjonuje kapłaństwo ministerialne i powszechne. Uczestnictwo w kapłaństwie powszechnym, powiązane jest w sposób ścisły z królewską godnością wiernychi posiada wymiar duchowo – moralny.
W dobie postępującej protestantyzacji Kościoła katolickiego należy podkreślać, wyczulać i wyjaśniać w nauczaniu teologicznym istotną różnicę jaka zachodzi pomiędzy kapłaństwem hierarchicznym a kapłaństwem powszechnym. Sobór Watykański II, na oznaczenie kapłaństwa wszystkich wiernych, używa określenia: sacerdotium commune – kapłaństwo wspólne. W związku z tym, że w kapłaństwie całego Ludu Bożego partycypują również kapłani, osoby zakonne oraz laikat, za niedopuszczalne uznać należy stosowanie terminu: kapłaństwo ludzi świeckich. Przypomnijmy, że kapłaństwo hierarchiczne różni się od kapłaństwa powszechnego istotą, a nie tylko stopniem, chociaż wywodzą się z jednego źródła jakim jest kapłaństwo Chrystusa.
Za Tomaszem z Akwinu należy wyznawać zasadę, według której kapłaństwo ministerialne zastrzeżone jest jedynie ważnie wyświęconym kapłanom. Natomiast idea kapłaństwa wiernych, wiąże się ściśle z funkcją uświęcania świata. Taki koncept pozwala umiejscowić kapłaństwo powszechne na praktycznym obszarze apostolstwa. Dodatkowo wiąże je z funkcją prorocką. W tej ostatniej funkcji, kluczową sprawę odgrywają dwa istotne elementy: świadectwo życia z wiary, jak i świadectwo słowa.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że akcentowana tutaj zasada uczestnictwa wiernych świeckich w królewskiej funkcji Zbawiciela, wiąże zawsze munus regale z osobą Jezusa Chrystusa. W wypełnianiu woli Ojca, Chrystus Pan, stał się posłusznym aż do śmierci. Odkupiciel, wchodząc do chwały swojego królestwa, do momentu poddania siebie i całej rzeczywistości supremacji Ojca, sprawuje nadal swoją władzę. Tą władzą, dzieli się jednak z Apostołami. Cel, dla którego Chrystus udziela władzy uczniom, jest jednoznaczny: Aby i oni posiedli stan królewskiej wolności i przez zaparcie się siebie oraz przez życie święte pokonywali w sobie samych panowanie grzechu (por. Rz 6,12), co więcej, aby służąc Chrystusowi w bliźnich, przywodzili również braci swoich pokorą i cierpliwością do Króla, któremu służyć – znaczy panować.
Dokument soborowy dobitnie wiąże uczestnictwo wiernych w królewskiej funkcji Chrystusa, z przyjęciem takiej postawy, w której chrześcijanin, poprzez zapieranie się siebie, własnych słabości, będzie w stanie, oczywiście przy wsparciu łaski Bożej, pokonywać w sobie panowanie grzechu. Jednak zapisu „Lumen gentium” nie można interpretować jako pewnego rodzaju obszaru teologicznego, na którym poszukuje się możliwości osadzenia realizowanego przez laikat munus regale we władzy rządzenia. Tym miejscem, na obszarze teologicznym, nie może być płaszczyzna władzy, rządzenia w Kościele. Wszystkie wątki utrwalające niniejszą koncepcję należy uznać za przeciwne doktrynie katolickiej. Obce obszarowi uprawiania teologii katolickiej.
Odwołując do adhortacji św. Jana Pawła II „Christifideles laici”, warto przypomnieć, że dokument ten mówi wyraźnie, że wierni świeccy, z tytułu swej przynależności do Chrystusa, uczestniczą w Jego urzędzie królewskim. To przeżywanie chrześcijańskiej królewskości, które raz kolejny nam wybrzmiewa, realizuje laikat poprzez duchową walkę, która polegającą na pokonywaniu w sobie królestwa grzechu.
Patrząc obecnie na postulaty niemieckiej drogi synodalnej, widzimy wyraźnie, że w jej dyskursie teologicznym mamy do czynienia nie tyle z sytuacją pomieszania królewskości z pasterskością, co z akceptacją grzechu i promocją stylu życia, który jest skrajnie antyewangeliczny i grzeszny. Wnikliwe studium publikacji z zakresu laikatu pozwala stwierdzić, że w świadomości wiernych zanika świadomość grzechu, a doświadczenie duchowości laikatu katolickiego sprowadzone bywa nie do promocji życia sakramentalnego, ile rozwoju sfery uczuć i doznań. Tym samym zanika nam z oczu obszar podawania grzechu panowaniu Chrystusa, a górę zaczynają brać emocje i samopoczucie.
Osobną kwestię stanowi tutaj zwrócenie uwagi na trawiącą naszą rzeczywistość rewolucję kulturową, która rozpowszechnianie Królestwa Bożego w sferze doczesnej, uznaje jako formę sprzedaży sennych marzeń, którą z góry należy unicestwić. W dobie rugowania wartości chrześcijańskich z obszaru kultury laikat musi na nowo podjąć działania na tym polu. Naszą misję i zadanie apostolskie w tej materii doskonale oddają słowa, które zostawił nam Jacques Maritain: „Kultura nie jest czymś symbolicznym i zewnętrznym, wręcz przeciwnie – jest przestrzenią zmagania się i ścierania zarówno różnorakich nurtów filozoficznych, jak i różnorodnych ukrytych, bądź jawnych ideologii”.
Laikat dziś na obszarze kultury nie tylko ma mówić o współczesnych nurtach filozoficznych, czy tendencjach postmodernistycznych, ale musi z odwagą demaskować różnorodne, ukryte, bądź jawne ideologie.
Dr Artur Dąbrowski
Źródło: Dr Artur Dąbrowski, „Potwierdzamy naszą chrześcijańską tożsamość i odnawiamy wolę realizacji naszego powołania i misji wiernych świeckich w Kościele i świecie”, w: „Populus Tuus – hereditas Tua. Lud Twój – dziedzictwem Twoim”, Warszawa 2023, s. 63-67.