„Tutaj zawsze byliśmy wolni”

„Ojczyzna – kiedy myślę – wówczas wyrażam siebie i zakorzeniam”.
Analizując pokrótce dzisiejsze święto z perspektywy historycznej, widać wyraźnie, jak na horyzoncie pojęć, wyrasta słowo na nowo Ojczyzna. Jeżeli na chwilę zatrzymamy się nad sensem tego stwierdzenia, to szybko dostrzeżemy, że przedstawia się ono, jako pewna pozytywna wartość, która idzie w parze z wolnością.
Mówiąc o Ojczyźnie, mimowolnie dotykamy tematu ziemi. To właśnie z ziemią związany jest człowiek, a Ojczyzna, jako pozytywna wartość, sięga dużo głębiej. Dotyka w każdym człowieku tej „przestrzeni ducha”, która nas łączy, zarówno z żyjącymi na ziemi ludźmi, jak i z tymi, którzy już od nas odeszli.
Ze świadomości otrzymania Ojczyzny od minionych pokoleń, wypływa zobowiązanie, które wyraża się w pielęgnowaniu pamięci o tych, którzy w różny sposób zapisali się na kartach naszej historii. Jednak Ojczyzna to przede wszystkim obowiązek zadbania o to, by dzieje narodu, ukazywać zawsze w perspektywie prawdy, wolnej od wszelkich form ideologicznych nacisków, czy interesów politycznych. Przyjęcie takiej postawy przekonuje nas o tym, że „Ojczyzna bierze udział w dziejach – jest podmiotem dziejów. Przechodzi przez okres klęsk i zwycięstw, ubóstwa i bogactwa, uwiądu i rozkwitu. Raz po raz znajduje się w sytuacji dziejowej próby” (J. Tischner).
Jasna Góra, w okresie zaborów, przypominała Polakom o wolności i pielęgnowała nadzieję zerwania wszelkich form jarzma krępującego wolność naszego narodu. Jeden z polski myśliciel napisał kiedyś, że z perspektywy Jasnej Góry, słowo „wolność”, należy rozumieć zawsze w kategoriach daru. I może właśnie dlatego, właśnie tym miejscu, podczas jednej z pielgrzymek, udręczonemu ateistyczną propagandą narodowi, Jan Paweł II przypomniał, że: „Słowo „niewola”, które nas zawsze boli, w tym jednym miejscu nas nie boli. W tym jednym odniesieniu napełnia nas ufnością, radością posiadania wolności! Tutaj zawsze byliśmy wolni!”.
Jeżeli prześledzimy historię naszej Ojczyzny, to zauważymy na jej kartach nie tylko tych, którzy pozbawiali nas wolności, czy tych, którzy ginęli w jej obronie, ale również tych, którzy za „miskę soczewicy” sprzedawali Polskę przy każdej okazji. Zdobywając umysły „pożytecznych idiotów” za pomocą propagandy, przekonywali wszystkich o tym, że -„polskość to nienormalność”. Niniejsza „nowomowa”, osiągnęła swoje apogeum w wypowiedzi pewnej pani polityk, która publicznie twierdzi, że Polacy, w pierwszej kolejności są Europejczykami, którym przyszło zamieszkiwać terytorium umownie nazwane Polską.
Ludziom głoszącym takie poglądy warto przypomnieć pewną wypowiedź G. Orwella, który ostro wygarnął angielskim intelektualistom uprawiającym na łamach lewicowych dzienników antypolską propagandę:
„Zapamiętajcie, że za nieszczerość i tchórzostwo zawsze trzeba płacić. Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz radzieckiego lub też jakiegokolwiek innego reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości”.
Proszę o wyrozumiałość, że wypowiedzi Orwella nie zacytuję w całości. Dosłownie pominąłem jedno zdanie. Jednak wystarczy wpisać cytat w dowolną wyszukiwarkę, to sami zrozumiecie dlaczego tak uczyniłem. Chociaż już z góry podpowiem, że w tej kwestii chodziło mi jedynie o przyzwoitość. W tak podniosłym i uroczystym dniu jak dziś, okoliczność wymaga tego, aby użyć tutaj przyzwoitego języka. W tym wyjątkowym dniu warto na kanwie rozważań tu przedstawionych pamiętać o cennej wskazówce kardynała Stefana Wyszyńskiego: „Wrogowie wiedzą, co Narodowi służy, a co mu szkodzi. I jeśli chcą mu szkodzić, niszczą to, co mu pomaga”.
AD