Pozostań oryginałem

Niemiecki filozof zajmujący się mediami Dieter Mersch uważa, że w momencie rozpoznawania wpływu podstawowego medium na daną epokę, wówczas zaczynamy rozumieć w jaki sposób kształtuje ono przestrzeń kultury oraz świadomość społeczną. Jednocześnie zaczynamy dostrzegać, że wypracowane przez to medium metody zaczynają służyć podporządkowywaniu kultury i społeczeństwa treściom przekazywanym przez to medium. W ten sposób medialność zaczyna stanowić fundamentalny element ludzkiej egzystencji.

Wspomniany wyżej badacz mediów, w swojej książce „Teorie mediów” przedstawia kompleksowe spojrzenie na historię i rozwój myślenia o mediach. Jego analiza obejmuje szeroki zakres poglądów, od starożytnych filozofów po współczesnych myślicieli, prezentując jednocześnie własne przemyślenia. Mersch podkreśla, że media nie są jedynie środkami przekazu informacji. One permanentnie kształtują naszą kulturę, społeczeństwo i nasz sposób postrzegania świata. Mersch, podobnie jak wielu innych badaczy, zwraca uwagę na potencjalnie negatywne skutki mediów masowych, takie jak manipulacja, homogenizacja kultury czy utrata prywatności. Podkreślał często z uporem, że: „Konieczne jest zrozumienie oddziaływania mediów na strukturę ludzkiej społeczności”. Jednocześnie przestrzegał, że  technologie medialne służą zaspokojeniu naszej narcystycznej struktury, „za co płacimy głuchotą, ślepotą i odrętwieniem”.

Jak mawiał Herbert Marshall McLuhan: „Żyjemy dzisiaj w symultanicznym happeningu”, a sama medialność niczym wahadło przemieszcza się między dwoma biegunami – „jednoczesnego dowartościowania i odwartościowania”. Za czas spędzany bez ograniczeń w przestrzeni Internetu płacimy wysoką cenę. Spece od manipulacji dokładnie dokładnie zdają sobie z tego sprawę. Dlatego ich działania w tej materii skupione są na tym, żeby mechanizmy komunikacji, reklamy i obecność w sieciach społecznościowych została wykorzystana w celu uzależnienia ludzi od konsumpcji. Zresztą przez szereg lat tak wpływano na sposób zmiany człowieka, by nowy typ umysłu przyjmował i oddawał informacje w krótkich i chaotycznych porcjach, które hołdują zasadzie: „Im szybciej, tym lepiej”.

Na domiar złego, poza szybkim myśleniem, w którym prawda nie odgrywa już żadnej nadrzędnej roli „Zaczęliśmy sprowadzać ludzi do liczb i algorytmicznych obliczeń”. Skutkiem ubocznym takiego stanu rzeczy jest erozja człowieczeństwa i ludzkości jako takiej” (Joseph Weizenbaum). Nie ma już miejsca na poszukiwania jakiejś głębi pod technicznie wytworzoną powierzchnią informacji, dlatego decydenci od mediów są w stanie narzucić nieświadomym osobom własne postulaty.

Nie czarujmy się, zarówno poprawność polityczna, jak i naciski ideologiczne niszczą wrażliwość ludzi przekształcając ich z osób żyjących w odniesieniu do drugiego człowieka i społeczeństwa w nacechowanych narcyzmem indywidualistów, często wrogo nastawionych wobec wszystkich, którzy negują ich styl życia. W ten sposób stają się łatwym łupem „projektów dehumanizujących i destrukcyjnych, opracowanych przez ugrupowania polityczne lub potęgi gospodarcze”.

W codziennym oszałamianiu nas nieznośną dla ludzkiego umysłu przepustowością treści i zbędnych informacji, nie dajmy się pokonać systemowi. Pozostańmy sobą. Może więcej. Pozostańmy najlepszą wersją siebie samego i pamiętajmy o ważnej przestrodze Carla Acutisa – „Wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako fotokopie”.