Góralska teoria poznania prawdy

W dialogu – rozmowie jest coś takiego, co nas bardzo bardzo często krępuje, a nawet uwiera. Tą formą dyskomfortu jest krytyka. Oczywiście, już sama forma przekazu, w tej delikatnej materii jaką stanowi krytyka, powinna nam dawać dużo do myślenia. A to dlatego, że już sam sposób komunikowania, w momencie prowadzonej krytyki, upominania, czy zwracania uwagi, przekonuje nas o tym, że człowieka może w trakcie rozmowy „zbudować” lub „zniszczyć”.

Specjaliści od dialogu twierdzą, że: „krytykować nie znaczy burzyć, ale precyzować”. Dopowiadają przy tym, że krytyka dotyczy zawsze oceny czynu, postawy, nigdy natomiast samej osoby. Jeżeli zrozumiemy funkcjonowanie tego mechanizmu, to szybko przekonamy się o tym, że ponad przepaścią naszych ludzkich słabości „mowa nawiązuje takie więzi, jakich nie ma w żadnym innym wypadku”.

„Myślę, że owocem dialogu jest dojście do jakiejś prawdy. Tam, gdzie nie dochodzi się do prawdy, jest tylko wymiana zdań”, pisał Tischner. To niezwykle trafne spostrzeżenie krakowskiego filozofa przypomina nam, że fundamentem dialogu pozostaje zawsze odniesienie do prawdy. Samą problematykę prawdy doskonale wyłożył Tischner w „Historii filozofii po Góralsku”. Podhalański filozof nie owijając w bawełnę twierdził wprost, że: „Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: „święta prowda”, „tyż prowda” i „g***o prowda” (pisownia oryginalna).

Pochylając się nad kondycją naszego dialogu, warto chyba dopytać samego siebie, oczywiście w kontekście wspomnianych powyżej prawd zaproponowanych przez ks. Tischnera o to, jaki rodzaj prawdy jest w moim życiu najbardziej obecny. Jeżeli kierujemy się prawdą, która pozostawia po sobie zawsze nieprzyjemny zapach, to tak na serio poruszamy się na obszarze iluzji. Jedynie pierwszy rodzaj prawdy obecnej w dialogu przekonuje nas o tym, że: „Tylko ludzie odpowiedzialni są zdolni do stworzenia przestrzeni wzajemności”. I tak, w tej „dwojga serc przestrzeni”, jedynie człowiek odpowiedzialny za siebie, swoje słowa i drugą osobę, zaczyna rozumieć, że jest taka prawda, która wyzwala człowieka od braku szczerości, kłamstwa oraz iluzji.