Gdy polityka kłamie, społeczeństwo umiera

Kłamstwo w polityce – temat, który wydaje się tak stary jak sama polityka. Jednak niewielu myślicieli w historii podeszło do tego zagadnienia z taką przenikliwością i głębią jak Dietrich von Hildebrand. Filozof, który miał odwagę sprzeciwić się narodowemu socjalizmowi w czasach, gdy głoszenie prawdy mogło kosztować życie, pozostawił nam dziedzictwo, które dzisiaj jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek.

W swoich pismach, szczególnie w refleksjach na temat totalitaryzmu, Hildebrand jasno wskazuje, że kłamstwo nie jest jedynie środkiem, którym posługują się politycy. Jest ono fundamentem każdej tyranii. Totalitarne reżimy nie tylko wykorzystują kłamstwo – one są nim przesiąknięte. Polityka, która porzuca prawdę, przestaje być służbą dobru wspólnemu i staje się narzędziem manipulacji, dominacji i dehumanizacji społeczeństwa.

„Kłamstwo to nie tylko przeciwieństwo prawdy” – pisał Hildebrand – „to przeciwieństwo wolności”. Gdy fałsz wkracza do polityki, zabiera obywatelom ich zdolność do podejmowania świadomych decyzji. Manipulacja staje się mechanizmem kontroli, a społeczeństwo zostaje uwikłane w nieustanny spektakl propagandy, która tworzy alternatywną rzeczywistość.

Dla Hildebranda prawda nie jest tylko intelektualnym ideałem – jest fundamentem życia moralnego i społecznego. Polityka bez prawdy to polityka bez moralności. Ale walka o prawdę wymaga odwagi. Hildebrand był tego przykładem – w czasach, gdy niemiecki naród ulegał propagandzie nazistowskiej, on miał odwagę powiedzieć: „Nie!”.

Jego słowa brzmią dziś jak wołanie do nas wszystkich: „Nie można budować sprawiedliwego społeczeństwa na fundamencie fałszu. Każda konstrukcja oparta na kłamstwie w końcu runie, pozostawiając po sobie ruiny.”

W świecie, gdzie kłamstwo w polityce osiągnęło poziom niemalże systemowy, słowa Hildebranda brzmią jak ostrzeżenie. Ale są też wezwaniem do działania. Obywatele muszą odzyskać zdolność krytycznego myślenia, naukowcy i intelektualiści – odwagę do głoszenia prawdy, a politycy – poczucie odpowiedzialności za słowo.

Bez prawdy polityka przestaje być służbą. Staje się teatrem, w którym kłamstwo gra główną rolę. A społeczeństwo? Społeczeństwo staje się widownią, która klaska, nie zdając sobie sprawy, że aplauz nie powstrzyma upadku kurtyny.

To czas, byśmy przypomnieli sobie, że prawda nie jest kwestią opinii. Jest fundamentem. A bez fundamentu wszystko się rozpada.

Czy jesteśmy gotowi, by stanąć w obronie prawdy, nawet gdy wiąże się to z oporem, krytyką, a może nawet prześladowaniem? Czy mamy odwagę podążać za przesłaniem Hildebranda i nie zgadzać się na kłamstwo, nawet gdy jest wygodne?

Odpowiedzi na te pytania zadecydują o przyszłości naszej polityki, naszego społeczeństwa i – przede wszystkim – naszej duszy.