Cisza jako przestrzeń prawdy

Giovanni Guareschi, autor cytatu o świecie, który stałby się bardzo cichy, gdyby ludzie mówili wyłącznie o tym, na czym się znają, trafił w sedno. Patrząc na dzisiejszy świat – pełen wrzawy, tweetów i „ekspertów od wszystkiego” – łatwo dostrzec, że cisza nie jest naszym mocnym punktem. A jednak, jakże wyraźnie moglibyśmy usłyszeć głos prawdy, gdybyśmy wszyscy umilkli choć na chwilę?

Guareschi, jako twórca postaci Don Camillo, świetnie uchwycił absurdy swojej epoki, m.in. komunizmu, w osobie marksistowskiego wójta Giuseppe Bottazziego. Ale jego obserwacje nie starzeją się. W polityce, jak zwykł mawiać, roi się od „strażaków, którzy odwracają wzrok, gdy tylko zapłonie gdzieś pożar”. Czyż nie widzimy tego w każdej debacie publicznej? Problem pali, a dyskusja schodzi na tematy zastępcze. Dlaczego? Bo łatwiej trzymać się płytkich obietnic niż stanąć twarzą w twarz z ogniem prawdy.

Współczesny człowiek, jak zauważył Dietrich von Hildebrand, zapełnia pustkę życia „obfitością powierzchownych rozkoszy”. Netflix, szybka kawa, lajki na Instagramie – to nasze plasterki na rany, które wymagałyby operacji. Blaise Pascal pisał, że „jedna kropla miłości jest więcej warta niż ocean dobrych chęci i rozumu”. Ale czy mamy dziś czas, by zająć się prawdziwą miłością? Czy raczej zapełniamy dni oceanem planów, które nigdy nie mają się ziścić?

Konkluzja jest jedna: zanim zaczniemy mówić o tym, co poprawić w świecie, może sami powinniśmy zamilknąć. Przestać biegać po płytkich wodach i zanurzyć się głębiej – w prawdzie, miłości, refleksji. Świat może ucichnąć, ale cisza to przestrzeń, w której rodzą się najpiękniejsze dźwięki.

„Gdyby ludzie mówili tylko o sprawach, na których się znają, na świecie byłoby bardzo cicho” – i to byłoby dobrze. Tylko w ciszy można usłyszeć prawdę.