„Co znaczy myśleć?”

Jacques Martin napisał kiedyś, że błąd wkrada się zawsze w ludzkie umysły „na skutek jakieś prawdy, którą zniekształca”. Wielu wybitnych intelektualistów na przestrzeni dziejów napisało wiele dzieł, którymi próbowali prowokować nas do przyjęcia myślenia, jako główniej dziedziny inspirującej nasz sposób bycia i działania. Może niektórych nieco zaskoczę, ale pośród wielu cennych dzieł uczących nas myśleć chciałbym zwrócić uwagę na pewną publikację Martina Heideggera. ten niemiecki myśliciel specjalizujący się głównie w fenomenologii, hermeneutyce i egzystencjalizmie zostawił nam niezwykle cenną książkę, pod niezwykle wymownym tytułem: „Co znaczy myśleć?”

Publikacja Heideggera stanowi w gruncie rzeczy próbę odpowiedzi na postawione w tytule publikacji pytanie. Niestety, nawet pobieżna analiza treści przedstawionych w dziełku prowadzi Martina Heideggera do niezbyt ciekawej konkluzji. Podsumowanie to nie może napawać nas optymizmem, ponieważ zawiera jednoznaczne stwierdzenie, że w kwestii myślenia, jest z nami po prostu źle. Dlaczego? Ponieważ „jeszcze nie myślimy właściwie”.

Pozostaje zatem zadać pytanie o to, gdzie leży problem dotyczący naszego braku myślenia? Odpowiedź na nie znalazłem w publikacji „Idąc przez puste Błonia” ks. Józefa Tischnera. Tam odnalazłem ciekawą sugestię, która zawiera się w następujących słowach: „Wolność to ta jedyna w swoim rodzaju wartość etyczna, od której zależy relacja wszystkich innych wartości osobowych”. Gdzie zatem znajduje się problem związany z naszym myśleniem? Otóż problem ten leży w sferze wolności człowieka. Pamiętaj jednak o tym, że wolności nigdy nie należy utożsamiać ze swawolą. Swawola jest wszędzie tam, gdzie „wszystko wolno”, gdzie kontestuje się tradycyjne, autentyczne wartości. Wolność to również przestrzeń w której człowiek podejmuje decyzje które wartości wybrać, a które odrzucić. Boimy się podejmować decyzje w tej materii. Bardzo często chcemy jedne z wartości odsunąć, inne natomiast uznać i urzeczywistnić. W tej materii jakieś wewnętrzne natchnienie, impuls traktujemy jak strumień światła w mroku, które ukazuje to, co należy wybrać, aby być szczęśliwym w życiu.

Cóż można powiedzieć o konfrontacji wolności i myślenia osób, które szydziły z uczuć osób wierzących podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich? Chyba tylko to jedno, że: „Aby realizować wartości etyczne, trzeba myśleć, trzeba być wrażliwą istotą rozumną” („Wobec wartości”). A w tym przypadku nie okazano szacunku wartościom osób wierzących. Lewaccy aktywiści nie wykazali się w tej materii wrażliwością w sposobie myślenia, która charakteryzuje istoty rozumne. Była to przemyślana permanentnie „wrażliwość” wandala, którego nie przekonają nawet takie słowa, że w życiu „Nie chodzi o to, co zrobiłeś lub zrobisz, chodzi przede wszystkim o to, kim jesteś, robiąc to lub tamto”. 

Jeżeli chodzi o Igrzyska i promowanie w nich treści o tematyce genderowej i szydzenie z katolicyzmu, to warto tym pseudoartystom powiedzieć: Kim jesteś szydząc z wartości drugiego człowieka? Wrażliwą istotą rozumną? Czy może osobą rozumiejącą wolność ludzką jako samowolę? A może po prostu odmóżdżonym profanatorem? No cóż nawet Kubuś Puchatek zdawał sobie sprawę z tego, że: „Myślenie nie jest łatwe, ale można się do niego przyzwyczaić”. Zatem, francuskim hipokrytom drwiącym z uczuć drogich katolikom życzę powodzenia w poszukiwaniu resztek rozsądku we własnym rozumie. Z całą pewnością nie będzie to łatwe, bo myślenie to trudna sztuka. Jednak nadzieja jaką daje nam w tej materii Kubuś Puchatek napawa optymizmem – do myślenia można się przyzwyczaić.