Polska szkoła w pułapce reform

Dziś miałem zaszczyt być gościem „Aktualności Dnia” w Radiu Maryja. To była rozmowa o sprawach, o których w debacie publicznej mówi się szeptem, a które w istocie decydują o przyszłości – naszych dzieci, polskiej szkoły i tego, jakiego człowieka wychowamy dla Polski.

Od lat obserwujemy, jak reformy edukacji przestają być narzędziem rozwoju, a stają się narzędziem ideologicznego formatowania. To już nie jest kwestia błędów biurokratycznych czy nieudanych eksperymentów z podstawą programową. To systemowy, precyzyjnie zaplanowany projekt, którego celem jest przemiana świadomości młodego pokolenia – zmiana jego sposobu myślenia, przeżywania, reagowania.

Nie chodzi dziś o to, czego uczymy, lecz jak uczymy myśleć. To nie jest edukacja – to nowa forma inżynierii społecznej. Uczeń ma przestać być osobą myślącą i wierzącą, a stać się „europejskim projektem” – człowiekiem bez tożsamości, bez korzeni, bez duchowego kompasu.

Za kulisami tych reform stoi dobrze znany pomysł marksistów kulturowych, którzy w edukacji znaleźli najdoskonalsze narzędzie przebudowy świata. To, co Antonio Gramsci nazywał marszem przez instytucje, dziś odbywa się na oczach milionów rodziców – w szkolnych klasach, w języku podręczników, w treściach programów i w tzw. „kompetencjach kluczowych”.

Zauważmy – już nie mówimy o wychowaniu, tylko o formatowaniu kompetencji. To słownictwo nie pochodzi z pedagogiki, lecz z laboratoriów społecznych. Nie wychowujemy już człowieka – tworzymy projekt. Nie uczymy wartości – uczymy procedur. Duch został zastąpiony mechanizmem, a człowiek – algorytmem.

Coraz częściej słyszymy o „resecie uczniów” i „nowym pokoleniu bez obciążeń”. Te słowa nie są przypadkowe. Nie są lapsusami. To świadome wyrażenie celu – reset ucznia oznacza reset jego myślenia, pamięci i sumienia. To próba wymazania kodu kulturowego, który przez pokolenia tworzył polską tożsamość: rodzinę, wiarę, wspólnotę, rozum.

W tym kontekście szczególnie groźnie brzmi koncepcja włączenia Polski w tzw. Europejski Obszar Edukacji. Za szlachetnymi hasłami o integracji kryje się coś znacznie głębszego – centralizacja myślenia i przeniesienie wychowania z rodziny do instytucji ponadnarodowych. To nie integracja, to infiltracja. To ciche przesuwanie granic odpowiedzialności – z rodziców na urzędników, z rodziny na biurokrację, z wychowania na zarządzanie świadomością.

A przecież Konstytucja RP w art. 48 jasno mówi: to rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Szkoła ma wspierać rodzinę, a nie ją zastępować. Tymczasem dzisiaj ten porządek zostaje rozmontowany w imię „europejskich standardów”, które coraz częściej są niczym innym jak przykrywką dla rewolucji kulturowej.

Nie sposób przemilczeć ostatnich kompromitujących wypowiedzi ze strony przedstawicieli władzy – o „resecie uczniów”, o „polskich nazistach”. To nie gafy. To manifest mentalności, która patrzy na Polaków z góry, jak na lud wymagający reedukacji. To język pogardy ubrany w garnitur tolerancji.

Jak można w jednym zdaniu mówić o „wychowaniu w duchu europejskich wartości”, a w drugim – nazywać Polaków nazistami? Jak można reformować edukację, jeśli samemu nie ma się szacunku do narodu, któremu się służy?

Na szczęście są jeszcze nauczyciele, którzy mówią „dość”. Protest w Opolu pokazał, że w środowisku edukacyjnym wciąż bije serce prawdy i sumienia. Że są pedagodzy, którzy nie pozwolą, by z ucznia zrobić produkt, a z rodzica – statystę.
To oni pokazują, że polska szkoła nie jest jeszcze stracona. Że nawet jeśli system się sypie, to człowiek wciąż może pozostać wolny.

Dziś w Radiu Maryja mówiłem o tym wprost: polska szkoła znalazła się w pułapce reform, które zamiast leczyć, niszczą jej kręgosłup moralny. Ale każdą pułapkę można rozbroić – jeśli tylko zrozumiemy, że to nie programy, lecz ludzie decydują o przyszłości.

Bo to nie MEN wychowa nowe pokolenie Polaków.
To my – rodzice, nauczyciele, świadkowie prawdy.

Bo nawet jeśli ktoś chce sformatować świat, zawsze znajdzie się ktoś, kto przypomni: Człowieka nie da się zresetować, jeśli ma w sobie sumienie.