„W kulturze demokratycznej twierdzenie, że ma się lepszy gust od sąsiada, brzmi arogancko”, pisał Roger Scruton. Prawda jest taka, że nie można odmawiać drugiemu człowiekowi prawa do bycia tym, kim jest. „Ty lubisz Bacha, ona lubi U2; do ciebie przemawia Leonardo da Vinci, on ceni obrazy Muchy; ona rozczytuje się w Jane Austen, ty wolisz Danielle Steel. Każdy z nas funkcjonuje w swoim odrębnym estetycznym świecie i tak długo, jak żadne nie rani drugiego i każdy mówi sobie dzień dobry przez płot, wszystko jest w najlepszym porządku” (Roger Scruton, „Piękno”).
Dopowiadając do powyższej frazy tekst wyjęty z koncepcji wspomnianego filozofa – teoretyka konserwatyzmu – warto przypomnieć, że często powtarzał nam, że „nie wszystko jednak jest takie proste, jak może sugerować przytoczony wyżej demokratyczny argument”. Roger Scruton wiąże bezpośrednio „dobry smak” z życiem osobistym i tożsamością człowieka. Dlatego podkreśla, że: „Potrzeba wspólnoty osądu jest częścią naszej racjonalnej natury”. Nadmienię tylko, że człowieka od czasów Boecjusza definiuje się jako: „indywidualną substancję rozumnej natury”.
W ten sposób mamy postrzegamy osobę jako wartość, w której każdy skrawek egzystencji, w sposób najzwyklejszy poszukuje prawdy i bezpośrednio lgnie do niej. Tak rozumiana natura ludzka jest zakorzeniona w akcie samoświadomości, zdolności myślenia, wolności w sferze działania i trwania przy prawdzie. Ostatni argument przekonuje o tym, że człowiek nie jest w stanie zaspokoić się jakimikolwiek półprawdami i manipulacją.
Atmosfera ludzkiego rozwoju, jak wcześniej o tym pisałem, jest zawsze uwarunkowana klimatem, w jakim rozwija się prawda. Jeżeli środowisko uwrażliwia człowieka na prawdę, to jego intelekt będzie zawsze dążył dążył do właściwej oceny dobra i zła, prawdy i fałszu, kiczu i piękna. Człowiek nad przyjaźń, relacje, będzie cenić prawdę. Miejmy świadomość, że obecnie żyjemy w kulturze otwarcie negującej prawdę. Mimo wszystko jednak KTOŚ wewnętrznie nas przekonuje nas o tym, że: „Rozum i życie moralne domagają się wspólnego pojęcia wartości”
Wspomniany konsensus, jak wyraził to Roger Scruton, dotyczy także poczucia piękna. Nawet jeżeli fascynuje nas kicz, to należy z optymizmem spoglądać w przyszłość. Nawet jeżeli inni zaklinają rzeczywistość i otwarcie negują obiektywną prawdę, my ze swej strony powinniśmy odpowiadać na teki stan rzeczy promocją idei piękna. Nawet jeżeli pobłądzimy i będzie nam ciężko, to tkwiący w nas optymizm, wlewa w nasze serca i umysł nadzieję, podpowiadając przez św. Tomasza z Akwinu, że grzech, nie niszczy wszystkiego, co jest w naszej ludzkiej naturze dobre. Prawda jest taka, jak uczy Akwinata: „W grzeszniku zawsze pozostaje coś ze zdrowego rozsądku”
.