Współczesna kultura znajduje się w stanie głębokiej transformacji, której konsekwencje odczuwamy na wielu poziomach społecznych. Zalew treści pozbawionych wartości literackiej, estetycznej i intelektualnej wskazuje na proces rozkładu dotychczasowego kanonu kulturowego. Równocześnie obserwujemy konsekwentną dekonstrukcję tradycyjnych systemów wartości, które przez wieki stanowiły fundament społeczeństwa. Zamiast porządku – chaos. Zamiast prawdy – relatywizm.
Nie jest to jedynie proces naturalnej ewolucji kultury. Mamy do czynienia z ideologiczną ofensywą, której celem jest eliminacja dotychczasowych wzorców myślenia i zastąpienie ich konstrukcjami oderwanymi od historycznych i społecznych kontekstów. W świecie, gdzie każda wartość jest negocjowalna, a struktury społeczne tracą swoją spójność, pojawia się poczucie niepewności i dezorientacji.
Dezintegracja kultury jest formą strategii ze strony ludzi sprawujących władzę. Władza zawsze szuka narzędzi kontroli – dziś jednym z nich staje się kulturowa płynność. Gdy nic nie jest trwałe, a każda prawda może zostać zakwestionowana, społeczeństwo staje się podatne na manipulację. Roger Scruton zwracał uwagę, że „wolność to bardzo dobry koń, na którym trzeba jednak dokądś pojechać.” Jeśli nie ma celu, wolność przestaje być wartością – staje się jedynie mechanizmem destrukcji.
Hans Urs von Balthasar wskazywał, że „prawda jest symfoniczna” – wymaga harmonii, w której różne elementy kultury współgrają ze sobą w spójnej całości. Współczesna narracja postmodernistyczna odrzuca harmonię na rzecz kakofonii, przekonując, że rzeczywistość jest jedynie zbiorem przypadkowych narracji, a człowiek nie ma narzędzi do zrozumienia sensu własnej egzystencji.
Wbrew dominującym trendom, nie wszyscy ulegają tej destrukcyjnej wizji. Wciąż istnieją intelektualiści, myśliciele i zwykli ludzie, którzy dostrzegają znaczenie prawdy jako siły porządkującej świat. Tomasz z Akwinu podkreślał, że „kontemplacja prawdy daje największą przyjemność, a ta łagodzi ból i to tym więcej, im ktoś jest bardziej miłośnikiem mądrości.”
Prawda nie jest tylko abstrakcyjnym pojęciem – to struktura umożliwiająca budowanie społeczeństwa opartego na wartościach, które nadają życiu sens. Scruton celnie zauważył: „Oczywiste błędy najtrudniej się koryguje.” Dziś jednak obserwujemy tendencję do tego, by błędy nie tylko ignorować, ale wręcz traktować je jako nową normę.
W rzeczywistości, w której podważa się istnienie fundamentalnych wartości, społeczeństwo staje się coraz bardziej podatne na destabilizację. Jeśli nie istnieje pewność co do tego, czym jest prawda, dobro czy piękno, ludzie zostają pozbawieni punktów odniesienia, które dotąd pomagały im nawigować w świecie społecznym.
Nie możemy więc biernie przyglądać się dekonstrukcji kultury. Nie dajmy się oszukać tym, którzy mówią: „Człowieku, musisz nauczyć się żyć w sytuacji całkowitego braku sensu.” Odpowiedź na taką tezę musi brzmieć: NIE.
To nie świat jest pozbawiony sensu – to pewne ideologie próbują go nam odebrać. Naszym zadaniem jako społeczeństwa jest obrona tego, co nienegocjowalne: prawdy, piękna i dobra. Bo kultura, która wyrzeka się tych fundamentów, nie prowadzi do wyzwolenia – prowadzi do upadku.