Katyń – Zbrodnia bez rozliczenia

81. lat temu, w 1943 r., świat poznał prawdę o dramatyczna o masowych grobach polskich oficerów w Katyniu. Zaraz po sowieckiej agresji na Polskę, która miała miejsce 17 września 1939 r. do radzieckiej niewoli trafiło około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów WP. W dwa dni po inwazji na Polskę, 19 września 1939 r. Ławrientij Beria powołał do istnienia Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD. Równocześnie wydał rozkaz tworzenia obozów dla polskich żołnierzy. Już na początku października 1939 r. podjęto decyzję o utworzeniu obozów oficerskich w Starobielsku i Kozielsku i Ostaszkowie.

Decyzja o likwidacji polskich oficerów z obozów jenieckich w Starobielsku i Kozielsku i Ostaszkowie zapadła na szczytach władzy sowieckiej w dniu 5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP na podstawie pisma komisarza ludowego Ławrientija Berii skierowanym do Józefa Stalina wydało jednoznaczny werdykt – śmierć. Równocześnie szef NKWD w piśmie stwierdził, że wszyscy wymienieni Polacy „są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej”. Dlatego wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, „z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie”. Dodał przy tym, że sprawy należy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia.

3 kwietnia 1940 r. rozpoczęto likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. W sześć tygodni wywożono polskich oficerów z obozów na miejsce egzekucji. Z Kozielska 4 404 osób przewieziono do Katynia mordując strzałem w tył głowy. 3 896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie. Ciała pomordowanych zakopano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6 287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, dzisiejszym Twerze. Zamordowanych pochowano w Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób. W czasie mordowania oficerów, w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., odium zła skierowano na ich rodziny. Rodziny stały się ofiarami przymusowej deportacji w głąb ZSRS. Władze sowieckie. Dokumenty NKWD wskazują na to, że w czasie wywózki zesłano około 61 tys. osób, głównie na tereny Kazachstanu.

Informację dotyczącą odkrycia grobów masowych w Katyniu podali Niemcy w dniu 13 kwietnia 1943 r. Zaledwie w dwa dni później Sowieckie Biuro Informacyjne podało informację, że polscy jeńcy pracując na budowie pod Smoleńskiem „wpadli w ręce niemieckich katów faszystowskich w lecie 1941 r., po wycofaniu się wojsk sowieckich z rejonu Smoleńska”. W komunikacie stwierdzono, że: „Niemieckie zbiry faszystowskie nie cofają się w tej swojej potwornej bredni przed najbardziej łajdackim i podłym kłamstwem, za pomocą którego usiłują ukryć niesłychane zbrodnie, popełnione, jak to teraz widać jasno, przez nich samych”.

28 kwietnia 1943 r. grupa międzynarodowych ekspertów medycyny sądowej i kryminologii jednomyślnie stwierdzili, że mord na polskich jeńcach wykonano w marcu i kwietniu 1940 r. Po wkroczeniu do Smoleńska w 1943 r. Armii Czerwonej władze radzieckie utworzyły specjalną komisję do zbadania zbrodni katyńskiej. 24 stycznia 1944 r., wspomniany organ stwierdził, że mordu na Polakach dokonali Niemcy pomiędzy wrześniem a grudniem 1941 r. Sowieci przez cały czas fałszowali prawdę o zbrodni katyńskiej.

Znając prawdę, zdajemy sobie sprawę z kluczowej rzeczy, że ludobójstwo się nie przedawnia”. W związku z tym, jak jak zapowiedział prezydent RP Andrzej Duda „będę domagał się rozstrzygnięcia tej sprawy przed międzynarodowymi trybunałami. Złożymy w najbliższym czasie odpowiednie wnioski. Ta zbrodnia musi zostać ostatecznie osądzona, a sprawcy nazwani”. Widzimy jak na dłoni, że w dobie dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy zbrodni na Ukrainie, większość z nich nosi znamiona zbrodni katyńskiej.

Obchodząc 13 kwietnia Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, nasze myśli biegną w kierunku osób pomordowanych, ich rodzin oraz ukrywanej przez lata prawdzie o mordzie. W kolejną rocznicę zbrodni katyńskiej, warto przypomnieć jedną z wypowiedzi ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego: „Hitleryzm przynajmniej częściowo został nazwany, osądzony i potępiony. A bolszewizm? Nie było Norymbergi dla katynizmu i dla przestępców ze Wschodu. Bezkarne pozostają tak straszne zbrodnie jak Katyń, Miednoje, Bykownia, Kuropaty, Charków i tyle innych miejsc mordowania. W każdym z tych miejsc systematycznie strzałem w tył głowy zabijano po 250 osób każdej nocy. Następnie wrzucano do samochodów ciężarowych i zakopywano w dołach śmierci. Nikt tej zbrodni nie rozliczył”.

AD