„Granty na ideologię”

Czy interesuje Cię bieżąca debata na temat ideologii i jej wpływu na nasze społeczeństwo? Jeśli tak, to koniecznie przeczytaj artykuł red. Rafała Stefaniuka „Granty na ideologię” w dzisiejszym wydaniu Naszego Dziennika. W artykule dzielę się swoimi przemyśleniami na temat roli ideologii w dzisiejszym świecie oraz przedstawiam kilka uwag, które z pewnością mogą cię zaciekawić i skłonić do refleksji. Nie przegap okazji, aby poznać moje unikalne spojrzenie na tę ważną kwestię! Artykuł „Granty na ideologię” znajdziesz w dzisiejszym wydaniu Naszego Dzienniku.

Lobby lgbt w naszym kraju otrzymuje gigantyczne wsparcie Stanów Zjednoczonych oraz tamtejszego kapitału.

Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT „Tolerado” poinformowało właśnie, że ambasada amerykańska przekaże środki na pięciodniowe szkolenie lgbt w ramach kilku tematów, tj. „komunikacja w zespole, wypalenie aktywistyczne, relacje z mediami, tworzenie budżetów”. – To wynik „misyjnego” podejścia Amerykanów, niby pod płaszczykiem szerzenia demokracji. Niestety, zwłaszcza obecna administracja Bidena postrzega demokrację jako narzędzie do wprowadzania ideologicznych nowinek, takich jak gender czy lgbt+ – tłumaczy w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Marek Kawa, amerykanista.

Od lat ambasada i konsulat Stanów Zjednoczonych proponują możliwość uzyskania wysokich grantów na przeprowadzenie akcji społecznych. Ubiegać się o nie mogą głównie organizacje pozarządowe, ale też instytucje kulturalne i edukacyjne, uczelnie, media, szkoły oraz osoby fizyczne. Przez lata poprzez granty – jeden projekt mógł uzyskać maksymalnie 20 tys. dolarów – Amerykanie wspierali inicjatywy dotyczące bezpieczeństwa, handlu oraz energii, przedsiębiorczości, innowacyjności i STEAM, kultury amerykańskiej czy wiedzy o mediach. Można było też pozyskać środki na „zwiększanie roli kobiet i ochronę ich praw; wspierające włączanie do obszarów publicznej działalności przedstawicieli grup mniejszościowych, osób niepełnosprawnych oraz innych grup”. W ten sposób Amerykanie promowali – poprzez swoją ambasadę i konsulat – środowiska lgbt w Polsce. W 2021 r. amerykańska dyplomacja w naszym kraju uruchomiła programy wprost dedykowane promocji zachowań niezgodnych z naturą. Odbywało się to w ramach programu NOFO (Notice of Funding Opportunity). Wówczas można było uzyskać maksymalne dofinansowanie w kwocie 20 tys. dolarów. W 2023 r. podniesiono już tę kwotę do 50 tys. dolarów na projekt. Na co mogą zostać przeznaczone fundusze? Chociażby na programy edukacyjne, których celem byłoby docieranie do opinii publicznej, „podnoszenie świadomości”, czy na szkolenia w zakresie „różnorodności i integracji” itp. Służą one także organizacji warsztatów dla prawników, terapeutów czy „edukatorów” w zakresie poszerzania usług dotyczących „pomocy dla członków społeczności lgbt i/lub ich rodzin”. Amerykanie chcą także, aby z tych pieniędzy organizowane były inicjatywy „wspierające młodzież lgbt”. – To nie pierwszy raz, kiedy ambasada angażuje się w tę agendę, wywieszając tęczowe flagi. To klasyczne działanie mające na celu rozbijanie społeczności i wartości, na których opiera się Polska. Podmiot zewnętrzny promuje ideologię, która uderza w rodzinę, dążąc do zastąpienia jej różnorodnymi formami związków – wyjaśnia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej. Amerykanie nie publikują list podmiotów, którym przekazują pieniądze. Jak informują, z każdą organizacją, która pozytywnie przejdzie procedurę konkursową, kontaktują się bezpośrednio.

Stowarzyszenie na rzecz osób lgbt „Tolerado” podało, że jest jednym z beneficjentów amerykańskiej pomocy. Od lat m.in. z tych pieniędzy organizuje kilkudniowe warsztaty, podczas których młodzi są instruowani, jak zorganizować tzw. parady równości. – Mark Brzeziński, reprezentujący USA, musi być świadomy, że w ten sposób podważa system normatywny i prawny w Polsce. Jest to skandaliczne i niedopuszczalne. Niech spróbuje takich działań w Teheranie – wiadomo, jaki będzie efekt. Takie zachowania nie powinny być tolerowane, bo celem jest przeprowadzenie rewolucji kulturowej skierowanej głównie do młodych ludzi, aby wyhodować nowe pokolenie o określonych przekonaniach. Granty pozwalają przeżyć wielu lewackim podmiotom, które organizują różne wydarzenia – podkreśla dr Artur Dąbrowski.

Nowa rewolucja obyczajowa

Administracja Bidena próbuje przeprowadzić „minirewolucję” ideologiczno-obyczajową, co wynika z mocnej pozycji skrzydła progresywistów. – Przejawiało się to nawet w nominacjach do administracji USA osób ze środowiska lgbt. Przykładem tego jest m.in. Pete Buttigieg, homoseksualista i szef administracji transportu, który wraz ze swoim partnerem adoptował dzieci. To są kadry Joe Bidena – przypomina dr Marek Kawa.

Te działania przekraczają granice i USA przenoszą swoje eksperymenty społeczne na inne kraje. – Przykładem jest „Pride Month” (miesiąc dumy) – hucznie obchodzony przez amerykańskie ambasady. Pytanie, dlaczego nie promują miesiąca dziecka czy miesiąca rodziny. Amerykańskie ambasady nie angażują się w takie projekty, lecz skupiają się na programach związanych z aborcją czy gender – zauważa amerykanista. Jak dodaje, administracja Bidena powróciła do dofinansowywania zagranicznych programów związanych z prawami lgbt i aborcją, co Trump wcześniej częściowo zahamował.

Otwarcie rewolucję lgbt w Polsce wspierają też globalne amerykańskie firmy. Zaangażowane w to są m.in. takie podmioty, jak: Microsoft, Procter & Gamble, Goldman Sachs, IBM, Citigroup (CitiBank,), Warner Bros. Discovery (Discovery TVN Polska) czy Nielsen. – Trudno jest dokładnie oszacować skalę amerykańskich dotacji na ruchy lgbt w Polsce, ale są to znaczne środki. Firmy amerykańskie, w ramach „odpowiedzialności społecznej biznesu”, również angażują się w te programy – tłumaczy dr Marek Kawa. Wsparcie dla tych ruchów płynie różnymi kanałami – zarówno politycznymi, jak i korporacyjnymi. – Ambasador Brzeziński czasami sugerował, że rządy Zjednoczonej Prawicy w Polsce są homofobiczne. Te naciski były zwłaszcza widoczne w przypadku podejścia Bidena do aborcji. Amerykanie często załatwiają takie sprawy poprzez organizacje pozarządowe, które są głównymi beneficjentami funduszy na promocję ruchów lgbt w Polsce – akcentuje amerykanista.

Także dr Artur Dąbrowski potwierdza, że Amerykanie wspierają lobby lgbt w Polsce poprzez międzynarodowe firmy. – Skalę ich zaangażowania i przekazanych środków bardzo trudno jest oszacować. Te globalne firmy i organizacje finansują lobbing na rzecz lgbt, a ich wpływy są głębokie. Organizacje takie, jak WHO czy ONZ, które kiedyś były poważane, dziś są opanowane przez tę agendę. Globaliści formują społeczeństwo, forsując pewne idee, aby ludzie zmieniali płeć i czuli się kimś innym, niż są – wskazuje dr Artur Dąbrowski.

Źródło „Nasz Dziennik”