Fasada uśmiechów

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co kryje się za fasadą uśmiechów i uprzejmości? Czy chciałbyś zajrzeć głębiej w duszę człowieka i poznać jego prawdziwe oblicze?

Jeśli tak, to z radością polecam Ci moje ulubione opowiadanie, które porusza właśnie te tematy. To historia o ściąganiu masek, o upadku pozorów i o brutalnej szczerości, która ujawnia prawdziwą naturę człowieka. Przygotuj się na podróż pełną emocji i zaskoczeń. Opowiadanie to nie tylko wciągająca lektura, ale również głęboka refleksja nad ludzką naturą.

Gwarantuję, że nie będziesz mógł się oderwać od lektury, a po jej zakończeniu jeszcze długo będziesz rozmyślać nad poruszonymi w niej kwestiami. Zanurz się w tym niesamowitym opowiadaniu i odkryj prawdziwe oblicze człowieka!

Pamiętaj, że to tylko moje ulubione opowiadanie, a każdy ma swój własny gust. Ale jestem pewien, że ta historia Cię nie zawiedzie.

Daj mi znać, co o nim myślisz!

A teraz tekst

“Mówi się, że pewien kuglarz z Aleksandrii tak wyćwiczył małpę, by zgrabnie wykonywała ruchy taneczne. Nałożył jej maskę tancerza i odpowiedni strój, wokół niej zaś ustawił grupę tancerzy i śpiewaków. Stał się przez to bardzo sławny. Małpa bowiem poruszała się i wyginała w takt muzyki, a ruchami i wyglądem potrafiła doskonale ukryć swą naturę. 

Gdy publiczność była zadziwiona niezwykłością widowiska, jakiś dowcipny widz wpadł na zabawny pomysł, by pokazać widzom, że małpa jest tylko małpą. Gdy bowiem wszyscy wznosili okrzyki i oklaskiwali zręczność małpy, poruszającej się rytmicznie w takt muzyki i śpiewu, on, jak mówią, rzucił na scenę suszone owoce, lubiane przez tego rodzaju zwierzęta. 

Gdy tylko małpa ujrzała migdały rozrzucone przed tanecznym chórem, nie wahała się ani przez chwilę: nie myślała już o tańcu ani oklaskach czy też o pięknym stroju. Pobiegła do migdałów i zaczęła zagarniać je pełnymi rękoma. Aby zaś maska nie przeszkadzała jej w jedzeniu, natychmiast zdarła ją z siebie pazurami, niszcząc swe sztuczne przebranie. Tym samym zamiast podziwu i pochwał wywołała u widzów śmiech, a pod strzępami maski ukazał się jej szkaradny i śmieszny wygląd”.

Fragment pochodzi z książki: Św. Grzegorz z Nyssy, “O naśladowaniu Boga”, przeł. i opr. ks. Józef Naumowicz, Wydawnictwo „M”, Kraków 2001, s. 46-47.