„Czekamy ciebie, czerwona zarazo byś wybawiła nas od czarnej śmierci”

W celu przybliżenia nam kondycji duchowej zdradzonego i sprzedanego na konferencji w Jałcie narodu polskiego zastanawiałem się nad tym, co przeżywali ludzie, którzy z jednej strony witali w Sowietach wyzwolicieli, a z drugiej, orientowali się dokładnie, że wolność ta została podarowana im przez kata, który w każdym momencie, będzie gotowy do zadania śmiertelnego ciosu.

W poszukiwaniach treści eksponujących stan kondycji duchowej naszego narodu, postanowiłem sięgnąć do myśli Benedykta XVI, który przypomniał mi o tym, że: „Teolog nie kochający sztuki, poezji, muzyki, natury, może być niebezpieczny. Ta bowiem ślepota i głuchota na piękno nie jest sprawą drugorzędną, lecz może wycisnąć piętno także na jego teologii”.

Skoro teolog ma być wrażliwy na piękno poezji, to właśnie na jej obszarze postanowiłem odszukać treści ukazujące stan ducha oddanego w Jałcie w ręce sowieckiego systemu Polski. Podporucznik Józef Andrzej Szczepański, „Ziutek”, powstaniec warszawski, żołnierz batalionu Parasol Armii Krajowej, w wierszu „Czerwona zaraza”, w pierwszej zwrotce ukazał chyba najlepiej stan umysłu Polaków, witających czerwonoarmistów:
„Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.
(…)
Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu”.
Sowieci mieli świadomość, że większość polskiego społeczeństwa odnosiła się do władzy komunistycznej w sposób wrogi i nieufny. W związku z tym, poplecznicy komunistów, zmuszeni byli rekrutować w swe szeregi ludzi z nizin społecznych oraz biedoty. Często wśród rekrutów trafiali się analfabeci oraz bezrolni chłopi.
Szczególną uwagę należy zwrócić na to, że Polacy w hierarchii władzy i administracji, zajmowali najniższe, dolne i szeregowe pozycje. „Wyższe stanowiska obejmowali dowódcy i funkcjonariusze sowieccy. Część z nich wcieliła się w rolę „zastępczych” Polaków, tzw. „Popów” (Pełniący Obowiązki Polaka). Jak zauważa Barbara Stanisławczyk, już w marcu 1945 r.: „Popi stanowili 53% wszystkich oficerów w „polskich” siłach zbrojnych. W grudniu 1945 r. 54 na 63 polskich generałów (czyli 86%) i 228 z 309 pułkowników (74%) stanowili oficerowie Armii Czerwonej. W sumie Sowieci stanowili ok 40 % „polskiego” korpusu oficerskiego”.
Ta nowa „elita” zaangażowała się za rzecz przyniesionej z Rosji idei Marksa w eliminację wszystkiego, co Polskę stanowi. Ci ludzie, a następnie ich dzieci pięli się po szczeblach kariery w PRL-u, uprzykrzając życie uczestnikom Powstania Warszawskiego, żołnierzom AK i tym wszystkim, którzy zaangażowali się w walkę z zaprowadzanym w naszej ojczyźnie komunizmem. W 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego myślą, modlitwa ogarniamy tych, którzy w ciągu sześćdziesięciu trzech dni walki z Niemcami, zapalili w sercach Polaków iskierkę nadziei na życie w wolnej Polsce.
Z pewnością konfrontacja Powstańców z radzieckim okupantem, który w kazamatach na warszawskiej Pradze katował polskich patriotów, zdawała się podważać fundamenty ich nadziei. Jednak autentyczna nadzieja nigdy jednak nie zawodzi człowieka. To ona konfrontowała rzeczywistość „czerwonej zarazy” z „czarną śmiercią”, knakazując czekać na stosowny zryw ku wolności. Wspominając tych, którzy oddali swe życie na ulicach Warszawy w sierpniu 1944 r., warto przytoczyć słowa Zbigniewa Herberta, który przypomina nam, że: „Podejmuje się walkę nie tylko dla wygranej, bo to byłoby zbyt łatwe, i nie tylko dla samej walki, ale w obronie wartości, dla których warto żyć i za które warto umrzeć”.
Wspomniany wyżej podporucznik Józef Andrzej Szczepański, „Ziutek”, powstaniec warszawski, żołnierz batalionu Parasol Armii Krajowej, w wierszu „Czerwona zaraza”, wytykając bierne stanie czerwonoarmistów u stóp płonącej Warszawy i przyglądanie się konającym na gruzach stolicy powstańców, nie omieszkał dopowiedzieć: „Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły, nowa się Polska — zwycięska — narodzi i po tej ziemi ty nie będziesz chodzić, czerwony władco rozbestwionej siły”.
Duchowa siła Powstańców w konfrontacji z rzeczywistością niemieckiego nazizmu i rosyjskiego komunizmu uzmysławia nam kluczową dla bytu narodowego prawdę zawartą w słowach: „Tylko naród, który ma zdrowego ducha i czułe sumienie, może tworzyć śmiałą przyszłość”. Patrząc na zryw powstańczy z sierpnia 1944 roku przez pryzmat sów z wiersza Adama Asnyka „Miejmy nadzieję!”, jedno zdaje się pozostawać niezmienne i pewne przez lata i wieki: „Nie przestańmy czcić świętości swoje; I przechowywać ideałów czystość; Do nas należy dać im moc i zbroję; By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość”. Pamiętajmy o tym, że Ojczyzna biorąc udział w dziejach, przechodzi przez różne okresy. Za każdym z nich skrywa się jednak iskra nadziei, która w godzinie próby rozpala ogień dla przyszłych pokoleń. To ona stanowi również główne spoiwo narodu, który odczytuje poświęcenie własnego życia w obronie wolnej i suwerennej Polski jako najwyższą wartość.
Rozniecajmy w naszych środowiskach pamięć o Powstańcach, którzy przez 63. dni chwały nie zawahali się na Ołtarzu Ojczyzny oddać własnego życia.