Zawodnicy przybyli na Igrzyska Olimpijskie do Paryża oraz widzowie przed telewizorami wprawieni zostali w osłupienie podczas ceremonii otwarcia zawodów sportowych. W czasie inauguracji Igrzysk Olimpijskich '”tolerancyjni” Francuzi zaszokowali świat wieloma szokującymi „performansami” nasączonych lewicową propagandą. Osoby pretendujące do miana artystów drwiły wprost z katolików i wiary w Jezusa Chrystusa, a występujące Drag queens wyśmiały w sposób obsceniczny Ostatnią Wieczerzę. Wszystko to okraszono wykonaniem piosenki Johna Lennona „Imagine”, której tekst nawiązuje wprost do „Manifestu Komunistycznego” – o czym będzie więcej w jutrzejszym wpisie.
Jak widać Francuzów kreujących się na niezwykle tolerancyjny naród podczas rozpoczęcia Igrzysk stać było jedynie na zakpienie z uczuć religijnych katolików i promocję dewiacji w świecie sportu. I pomyśleć, że to wszystko miało miejsce w kraju odmieniającym tolerancję przez wszystkie możliwe przypadki. Z całą pewnością można powiedzieć, że tolerancja we Francji ma się dobrze. Oczywiście ta w jej odmianie represywnej.
Miejmy świadomość, że masz przez instytucje dokładnie i permanentnie infiltruje środowiska sportowe. Idea sportu jest coraz bardziej nasączana agendą genderową, marksizmem kulturowym i poprawnością polityczną. Zdobycie obszaru sportu, stanowiącego część kultury, jest zgodnie z wytycznymi Antonia Gramsciego, ważnym punktem strategicznym „marszu przez instytucje”. Obecnie jesteśmy świadkami przekształcenia tradycyjnej idei i wartości sportowych na destrukcyjne treści opracowane przez szkołę frankfurcką.
W kontekście piątkowych wydarzeń warto zastanowić się nad kwestią, czy taki rodzaj ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich lewicowi „artyści” mogliby wystawić w świecie islamu? Jak zareagowaliby wyznawcy Allaha na szydzenie z ich uczuć religijnych i lekceważenia Mahometa?
Polem walki z tradycyjnymi wartościami stał się również sport, którego zarządcy stają się świadomie coraz bardziej poprawni politycznie ulegając teoriom genderowym. Kto wie, może za kilkanaście lat, znajdzie się międzynarodowa reprezentacja piłkarska Drag queens, która z dumą paradować będzie pod flagą olimpijską z „tęczowymi” kołami. Z pewnością rywalizujący z tym środowiskiem zawodnicy, w razie wygranej, uznani zostaną za homofobów i nietolerancyjnych sportowców, naruszających zasady równości.
W całej tej prowokacji warto pamiętać o tym, że nie wszyscy Francuzi utożsamiają się z prezentowanymi w czasie otwarcia Igrzysk żenującymi i bluźnierczymi „performansami”. Francuska poseł do Parlamentu Europejskiego X kadencji Marion Maréchal w mediach społecznościowych napisała: „Wszystkim chrześcijanom na świecie, którzy oglądają ceremonię #Paris2024 i poczuli się urażeni tą parodią drag queen przedstawiającą Ostatnią Wieczerzę, wiedzcie, że to nie Francja mówi, ale lewicowa mniejszość gotowa na każdą prowokację”.