Absurdalny paradoks

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak wiele absurdów otacza nas na co dzień? Z pozoru nieistotne, często zaskakująco śmieszne lub irytujące, absurdy są częścią naszego życia i społeczeństwa. Od absurdalnych regulacji prawnych, przez dziwne decyzje polityczne, aż po niezrozumiałe normy społeczne, wydaje się, że rzeczywistość coraz częściej przerasta wyobrażenia satyryków. W tym miejscu spróbuję przyjrzeć się kilku przykładom, które pokazują, jak rzeczywistość bywa pełna sprzeczności, niekonsekwencji i wręcz komicznych sytuacji.

Na portalu Heute.at opublikowano artykuł „Gej z pięciorgiem dzieci – wybuchowy akt azylowy”, w którym opisano przypadek mężczyzny z Tadżykistanu, który otrzymał azyl w Austrii, ponieważ twierdził, że jest prześladowany w swoim kraju z powodu homoseksualizmu. Wspomniany Tadżyk, mimo że ma żonę i pięcioro dzieci, zdołał przekonać sąd, że jest gejem. Niniejsza decyzja sądu wywołała dyskusję, ponieważ posiadający wspomniany pan posiada podwójne – rosyjsko-tadżyckie obywatelstwo i dodatkowo 22. września 2023 nielegalnie wjechał do Austrii przez Arabię Saudyjską i Turcję. Na miejscu złożył również wniosek o azyl uzasadniając swoją decyzję tym, że przybył do Austrii w celu znalezienia lepszych warunków pracy dla siebie i żony oraz, że bał się pełnienia służby wojskowej w Rosji.

Początkowo wniosek o azyl odrzucono. W międzyczasie muzułmański homoseksualny gej – ojciec pięciorga dzieci i mąż jednej żony odbył pielgrzymkę (hadżdż) do najważniejszego miejsca islamu – świątyni Al-Kaba w Mekce. To święte miasto muzułmanów leży w Arabii Saudyjskiej i uważane jest za „źródło i kolebkę islamu”, czczoną jako rejon narodzin proroka Mahometa. Nadmienię tylko, że pielgrzymka muzułmanów do Arabii Saudyjskiej to jedna z pięciu podstawowych zasad islamu i każdy muzułmanin, powinien odbyć ją przynajmniej raz w ciągu swojego życia. Wspomniany pielgrzym przybył z wizytą do świętego miejsca w Arabii Saudyjskiej, gdzie homoseksualizm jest karany śmiercią, więzieniem lub innymi sankcjami.

Pielgrzymowanie do Al-Kaba w Mekce przyniosło owoc, którego efektem było złożenie skargi na decyzję sądu. Rosyjski-Tadżyk kolejny raz przekonywał, że kluczową kwestię w jego sprawie ubiegania się o azyl stanowi jego orientacja  homoseksualna. Podczas rozprawy przed Federalnym Sądem Administracyjnym w Wiedniu skarżący przekonywał, że jego homoseksualizm predestynuje go do ubiegania się do pozostania w Austrii, ponieważ we własnym kraju jest narażony na dyskryminację, stygmatyzację i przemoc fizyczną z powodu swej homoseksualności. A Republika Austrii gwarantuje mu bezpieczne randki z mężczyznami.

Austriacki Sąd zdecydował o tym, że mężczyzna, który pracował w Tadżykistanie jako rzeźnik, lakiernik i budowlaniec, powinien pozostać w Austrii, ponieważ przekonał sąd, że nawet jeśli jest żonaty i posiada z nią pięcioro dzieci, to jednak jest osobą homoseksualną, która na gruncie europejskim poszukuje regularnych kontaktów seksualnych z mężczyznami. Oczywiście nie ma znaczenia w tej materii fakt, że nadal ma on regularny kontakt ze swoją żoną i pięciorgiem dzieci przebywającymi w Turcji przez WhatsApp. W związku z czym powinien pozostać w Austrii. Mężczyzna przekonuje, że regularnie poszukuje seksualnych kontaktów seksualnych z mężczyznami. W przeszłości zarówno w Tadżykistanie, w Federacji Rosyjskiej i Turcji utrzymywał w tajemnicy stosunki seksualne z mężczyznami. Obecnie w Austrii może oficjalnie praktykować swój homoseksualizm i mieć liczne kontakty seksualne z mężczyznami.

Maximilian Krauss z Wolnościowej Partii Austrii uważa, że wyrok sądu jest skandaliczny, a osoby ubiegające się o azyl są instruowane przez organizacje pozarządowe i prawników, że w każdym przypadku uzasadniania pobytu powinny wskazywać, że są gejami. Polityk uważa, że jest to jawne oszukiwanie austriackiego społeczeństwa powinno się w końcu skończyć. Jak widać nie można już dłużej ukrywać, że w obecnym czasie obrona tradycyjnych wartości jest uznawana za kontrowersję, a największym absurdem jest to, że zdrowy rozsądek stał się towarem deficytowym.