Chwilowa iluzja

Odrzucając racjonalne podejście do życia, porzucając prawdę i jej poznanie, w niezwykle szybkim tempie stajemy się zakładnikami chwilowych mód i tendencji. Antyracjonalne trendy „kolonizuje nas” narzucając nam jednocześnie obcą ludzkiej logice ideologię. Środowiska posiłkujące się postmodernizmem próbują przekonać nas o tym, że w otaczającej nas rzeczywistości, jedyną pewnością może być tylko to, co zmienne.
Bez wątpienia czasy obecne charakteryzują się ogromną dynamiką. Zmiany kulturowy odcisnęły swoje piętno na wszystkich obszarach naszego życia. Stałość, stabilność, została zastąpiona nieustającą zmianą. Tym samym stabilna miłość, czy też obiektywna prawda, przestały pełnić kluczową rolę w zakresie budowania stabilności w ludzkim życiu i życiu społecznym. W końcu „Mądrość nie polega na sprycie, ale na umiejętności obstawania przy prawdach oczywistych. Ten przetrwa, kto wybrał świadczenie prawdom oczywistym. Kto wybrał chwilową iluzję, by na niej zarobić, ten przeminie wraz z iluzją”.
W obecnym dyskursie kulturowym trendy antykulturowe neguje rozumowe poznanie, kładąc nacisk na instynkt płciowy. Pojęcie prawdy i jej rozumowe poznanie zastępuje się tzw. „spojrzeniem od zewnątrz”. To spojrzenie od wewnątrz stanowi zerwanie więzi z racjonalizmem. Odwoływanie się do rozumu w rozumieniu „elity” postępowej Lewicy postrzegane jest jako „odwoływanie się do zachodniego sytemu wartości, który fetyszował rozum, roszcząc sobie tym samym prawo do obiektywizmu”. Obecnie w niniejszy proces detronizowania rozumu, wpisuje się „wrogość wobec przekonania o istnieniu prawdy obiektywnej”. Nadmienię tylko, że postulat ten spotykamy u F. Nietzschego. Ten niemiecki myśliciel uważał, że prawda obiektywna w ogóle nie istnieje. „Nie ma prawdy, tylko interpretacja”, powtarzał Nietzsche.
Trzeba pamiętać, że krytyka, którą pod adresem zachodniej kultury przeprowadził Nietzsche, zmierzała do wytrzebienia z obszaru społecznego „chrześcijańskiego złudzenia”. Tym samym niemiecki filozof zdecydował się podważyć zasadność wiary w Boga, prawdę i racjonalne rozumowanie. Dalej w postulatach zwalczania chrześcijaństwa poszedł Antonio Gramsci, który twierdził, że w obecnej dobie „należy niezmordowanie powtarzać własne argumenty”, by utrwalić postulaty rewolucji kulturowej w świadomości ludzkiej. W tym długim marszu przez instytucje idzie o to, by zmieniać kulturę. Tego uczył Gramsci swych uczniów. Owo powtarzanie własnej argumentacji, w opinii Gramsciego, stanowić ma najlepszy środek dydaktyczny, który „działa najskuteczniej na umysłowość ludu”.
Powtarzanie nieustannie opinii, że: „Nie ma prawdy, tylko interpretacja”, zyskuje liczne grupy zwolenników, których świadomość drenuje lewacka propaganda lewicowo – liberalna. W kwestii takiego ujęcia mamy do czynienia z paradoksem, ponieważ: „Słowa Nietzschego są prawdziwe – a wtedy nie są prawdziwe, bo prawda nie istnieje – albo są fałszywe”. Kluczowym w tej materii wydaje się zadanie pytania o to, jak to wszystko ma się do prawdy.
Dlatego uważam, że dobrze w tym miejscu będzie zakończyć niniejszą refleksję góralskim akcentem. Na temat prawdy, bardzo dobitnie wyraził się ks. J. Tischner w „Historii filozofii po Góralsku”. Podhalański uczony, mówił wprost, że: „Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: święta prawda, też prawda i g…o prawda”. Z dużą satysfakcją powiem, że mówienie o tym, iż nie istnieje prawda obiektywna, a jedynie jej interpretacja, jest w prawdą. Oczywiście tą trzecią, w kategorii prawd, na które wskazał Tischner w „Historii filozofii po Góralsku”.