Курица не птица, Польша не заграница

Arcybiskup Fulton John Sheen często upominał się  o Polskę w swoich wystąpieniach i publikacjach. Z całą pewnością każdy, kto zetknął się z jego twórczością może być zaskoczony niezwykle precyzyjną diagnozą, którą stawiał w kontekście losów naszej ojczyzny. W 1953 r. arcybiskup Sheen miał okazję komentować losy naszego narodu w kontekście II wojny światowej. Wówczas w programie radiowym stwierdził, że: „Polska została ukrzyżowana między dwoma złodziejami“. Jak zaznaczył: “Przez dwóch złodziei miałem na myśli hitlerowców i Sowietów“. Cenzorzy uznali, że wypowiedź arcybiskupa może obrażać uczucia mieszkańców Związku Radzieckiego, w związku z tym, zalecili mu pominięcie tej frazy w audycji radiowej. Wówczas Sheen miał zwrócić się do cenzorów z zapytaniem: „A gdyby tak nazwać Rosję dobrym złodziejem?”

Arcybiskup Rochesteru używając pewnego obrazu biblijnego nadmienił, że Polskę ukrzyżowano pomiędzy dwoma złodziejami. “Osiemdziesiąt pięć procent jej domów zostało zniszczonych najpierw przez hitlerowców, a milion ludzi został bez dachu nad głową. Potem przyszli Sowieci, by utrwalić ruinę i dodać nowe ogniwa do łańcuchów niewoli. To właśnie z powodu Polski rozpoczęła się II wojna światowa i tak to rozumiano, gdy mówiono „Gdańsk albo II wojna światowa”.

Sowieci gwałcąc postanowienia paktu o nieagresji z 23 sierpnia 1939 r. wbili nam “nóż w plecy”. Adolf Hitler z Iosifem Wissarionowiczem Dżugaszwilim – Stalinem, dogadali się ponad naszymi głowami na temat metody unicestwienia Polski. „Gdy Mołotow podpisał traktat z hitlerowcami, powiedział: Nasza przyjaźń została przypieczętowana krwią”. „Miał oczywiście na myśli polską krew” – stwierdził arcybiskup Sheen. Zwróćmy uwagę na to, że pierwszy z oprawców tego tandemu zbrodniarzy, ponad skalę wartości metafizycznych wyniósł rasę, naród i państwo. To właśnie ubóstwienie tej triady za pomocą uprawianej propagandy przyczyniło się do zdeformowanego przekazu i poprzez manipulację zafałszowano naturalny porządek rzeczy w Niemczech. Drugi towarzysz wychodził z założenia, że każdy komunista nie tylko „nie może żyć bez wroga”, ale i bez negatywnych uczuć do człowieka negującego komunizm. Dlatego zakładano wprost, że komunista w przypadku baraku realnego wroga, musi go sobie po prostu stworzyć, wymyśleć. W takich okolicznościach już nikt nie może czuć się bezpieczny. Każdy może zostać uznany za wroga wroga publicznego i poddany represjom. W „stalinowskim katechizmie”, zapisano wyraźnie niepodważalny dogmat inspirowany Marksem: „Wróg rewolucji nie zasługuje na szacunek, dlatego nie może jako przeciwnik być uznawany za człowieka”.

Wspomnę tutaj, że stosunek Stalina do naszego kraju najlepiej oddaje zakorzenione w rosyjskiej mentalności stwierdzenie: „Курица не птица, Польша не заграница” („Kura nie ptak Polska nie zagranica”). Polska zatem jest takim terytorium, które najlepiej rozparcelować między swoich, a Polaków najlepiej zesłać w azjatyckie rejony Rosji i skazać na niebyt. To rozparcelowanie, rozdarcie Polski wspólnie z Niemcami znalazło swój punk kulminacyjny w napaści na Polskę i dokonaniu totalnego aktu ludobójstwa, którego symbolami na zawsze pozostanie Auschwitz i Katyń.

„Podobnie jak Piłat i Herod byli wrogami i stali się przyjaciółmi nad krwawiącym Ciałem Chrystusa, tak pewnego dnia komunizm i nazizm (…) staną się przyjaciółmi nad krwawiącym ciałem Polski”. Czarna, niemiecka, „nazistowska zaraza” przyniosła nam niespotykaną dotychczas w historii skalę terror i zbrodnie. Zadanie czerwonego terroru polegało na doszczętnym wyssaniu i wyjałowieniu ducha polskiego narodu. Dlaczego akurat taki stan rzeczy przytrafił się naszej Ojczyźnie? Trudno znaleźć w tej materii jednoznaczną odpowiedzieć. Mimo wszystko dużo światła na niniejszą kwestię rzuca stwierdzenie Normana Daviesa który przypomniał nam, że: „W Polsce bije serce świata”. „I chyba dlatego tak często próbuje się to serce obezwładniać i unicestwiać“.

Wracając jeszcze do arcybiskupa Fultona Johna Sheena, to często hierarcha ten mówił o wyjątkowości Polski. Zaznaczał, że: „Sowieci zgwałcili ją i wzięli do swojego imperialistycznego haremu, ale z tego, że pod koniec II wojny światowej Europa współuczestniczyła w tej zbrodni. Zniknęła Polska, ze względu na którą Anglia i Francja chwyciły za broń, Polska będąca sercem Karty Atlantyckiej, pod którą podpisał się Stalin. Karta Atlantycka obiecywała, że każdy lud i każdy naród będzie mógł wybrać taki rząd, jaki uzna za stosowny; Polsce tego odmówiono – najpierw przez inwazję Sowietów, a potem przez współudział Europy w mordzie dokonanym na Polsce”.Amerykański hierarcha uważał również, że Polska jest zwierciadłem, w którym odbija się sytuacja na świecie. Polska w opinii Sheena jest „węzłem polityki europejskiej; jest kluczem do tego, czy w następnym stuleciu będzie panowała na świecie sprawiedliwość, czy przemoc”.

Tyle o Polsce. Warto dopytać o to, co o Polsce mówili nasi sąsiedzi? Niemcy byli motywowani do walki poleceniem Hitlera: „Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni, nasza przewaga daje nam wszystkie prawa”. Dlatego z dniem 1. września 1939 r. przystąpili do permanentnej eksterminacji naszego narodu. 17 września 1939 r. do tego planu dołączyła Armia Czerwona. Te dwa totalitaryzmy na terenie RP realizowały rosyjsko-niemieckie zobowiązania wypływające z paktu Ribbentrop – Mołotow. Niemcy i Rosjanie dokonali czwartego rozbioru Polski. ZSSRR, podobnie jak Rzeczą Niemiecka łamał wszelkie akty gwarantujące niepodległość i suwerenność państwa polskiego. Niestety nie pomógł nam podpisany pakt o nieagresji oraz zawiedli nas sojusznicy. Co więcej, radzieccy komuniści opracowali zakrojoną na szeroką skalę akcję mordu na cywilnej ludności naszego kraju i niszczenia inteligencji.

Dietrich von Hildebrand dokonał niezwykle trafnej analizy narodowego socjalizmu i sowieckiego komunizmu. Ten niemiecki filozof, w kontekście określenia relacji, jaka zachodzi między niemieckim nazizmem a rosyjskim komunizmem, określił te totalitarne systemy mianem „bliźniaczych braci w niegodziwości”. Ponadto robiący furorę w Niemczech nazizm oraz postępujący w Rosji komunizm, były pozytywnie opiniowane przez media preferujące dyktat poprawności politycznej. Po latach okazało się, że w imię realizmu ogólnoświatowa prasa „puszczała oko” do tych niecnych łajdaków, mając świadomość skali wyrządzonej przez nich zbrodni. Mimo wszystko gazety wychwalały pod niebiosa czyny tych pospolitych przestępców, którzy byli flagowymi postaciami dwóch totalitaryzmów.

Przypomnę, że ludźmi roku tygodnika „Time” zostali dwaj najwięksi zbrodniarze. W 1938 r. Człowiekiem Roku tygodnika „Time” został Adolf Hitler, a w roku 1939 i 1942, Józef Stalin. Pierwszy ideolog przypisywał niemieckiemu państwu nieograniczone boskie kompetencje, wlewając jednocześnie w życie społeczne ducha przemocy, pogardy i niezgody. Hitler zamknął szczelnie w przestrzeni jednej rasy stworzoną przez siebie „kastę panów”. Natomiast drugi z totalnych oprawców stosując terror i przemoc wychodził z założenia, że komunizm jedynym nurtem, który może ocalić cywilizację. W rzeczywistości wytworzony na potrzeby zaprowadzania marksistowskiej dyktatury Archipelag Gułag, był dowodem na to, że komunizm jest niczym innym, jak siłą dehumanizującą i złowrogim nurtem politycznym eliminującym stworzonego na potrzeby czasu wroga.

Pomiędzy tymi dwoma totalnymi socjalizmami usytuowany został byt naszej ojczyzny. Polscy intelektualiści przypominali światu, że wrogość jest zawsze sprzymierzeńcem państwa totalitarnego, które w sposób absolutny domaga się jedności myśli swych obywateli. Nic dziwnego, że „bliźniaczy bracia w niegodziwości” uważali terror za najlepszą formę kontroli społecznej. Ich działania stosowane na szeroką skalę miały doprowadzić do całkowitego unicestwienia naszego narodu. Pamietajmy o tym. To my byliśmy wrogiem numer jeden narodowego socjalizmu i sowieckiego komunizmu.

Rocznica 17 września, jest dowodem na to, że podpisanie paktu Ribbentrop – Mołotow, stanowi tak na serio realizację dyrektywy wyrażonej przez Włodzimierza Lenina w następujących słowach: „Im silniejszą Polska będzie, tym bardziej nienawidzić jej będą Niemcy, a my potrafimy posługiwać się tą ich niezniszczalną nienawiścią”. Dla towarzysza Lenina jedno zawsze pozostawało pewne: „Przeciwko Polsce możemy zawsze zjednoczyć cały naród rosyjski i nawet sprzymierzyć się z Niemcami”. I właśnie 17 września 1939 r. był tym momentem, w którym „bliźniaczych braci w niegodziwości” poczęci z ideologii socjalizmu sprzymierzyli się ze sobą w celu ostatecznego zniszczenia Polski i Polaków.

Niech na zawsze w pamięci naszego narodu pozostaną zbrodnie dokonywane przez Niemców i Rosjan, których symbolem  będzie Auschwitz i Katyń. To jest cena, jaką zapłacił nasz naród, za zbrodnie Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, – „Ludzi Roku” wyróżnionych przez amerykański „Time”.